Dzień dobry panie Michale, może zechciałby pan u nas pracować, mamy tyle wolnych etatów, a pan tak ładnie pisze o samolotach. A może pan jakiś narysuje, albo pokaże jak samolot robi, jak leci..? Nie? Wie pan, to jest taki mały teścik, my tu musimy się trzymać określonych standardów. To może chociaż jaskółkę pan zrobi? Dziękuję!
Zaraz, zaraz… Pana nazwisko jakby… A nie jest pan przypadkiem synem naszego premiera..? Oj, to nie szkodzi, przecież nikt nie wybiera sobie rodziców, prawda? Zresztą przyjęlibyśmy pana do pracy nawet gdyby był pan synem Angeli Merkel. Nie jest pan? Trudno…
I na koniec jeszcze jedno pytanie: Ile chciałby pan u nas zarabiać? Dwa tysiące, trzy tysiące, cztery…?
- Cztery!
Bingo! Witamy na pokładzie!
Link
http://wpolityce.pl/wydarzenia/32923-urocze-naprawde-urocze-po-dyskutowala-o-utrzymywaniu-wysokich-standardow-w-polityce-tak-utrzymywaniu
fot. screenshot
GDYBY PAN COGITO WYRUSZYŁ W DŁUGI MARSZ
-
*Jeśli wybierasz się w podróż*
*niech będzie to podróż długa, wędrowanie pozornie bez celu, błądzenie po
omacku, żebyś nie tylko oczami ale także dotyki...
1 rok temu
8 komentarze:
Czcigodny Rzepko
Uruchomiłem podany przez Ciebie link. POpaprańcy uczący uczciwości w polityce i transparentności działania instytucji publicznych przypominają emerytowana gwiazdkę porno pouczającą młode dziewczyny że monogamia i skromność są podstawą udanego związku. A dziewictwo należy koniecznie zachować dla przyszłego męża. Bezczelność bijąca nawet komunistyczne rekordy.
Pozdrawiam serdecznie.
Drogi Niedźwiedziu,
słusznie piszesz. Pusty śmiech mnie ogarnął, jak zobaczyłem dziś w jednej z "zaprzyjaźnionych telewizji" pojawiający się co chwila na pasku napis " Walka z korupcją i nepotyzmem". Kto niby z tym walczy? Gdzie jest ta osławiona tarcza antykorupcyjna Tuska, co robiło choćby zlikwidowane ministerstwo Pitery ( to pytanie retoryczne, bo wiadomo, że tropiło pisowskie dorsze). Zamiast tego mamy premiera, który o aferach dowiaduje się z mediów i klasyczną sytuację, w której złodziej krzyczy "łapać złodzieja".
Pozdrawiam serdecznie
Witaj R.,
Ta gadka POpaprańców o nepotyzmie to takie pi...lenie kotka przy POmocy młotka.
Przecież nie da się ukryć, że różne resorty zajmują całe ich dynastie.
A młody Tusk rzeczywiście zna się na lotnictwie. Od dzieciństwa miał do tego predyspozycje - robił samolociki z papieru. Do tej pory niczego więcej się nie nauczył. Ale co to szkodzi?
Pozdrawiam serdecznie
PS Przejrzyj pocztę:)
Witaj E. :)
>Ale co to szkodzi?<
Nic nie szkodzi;) Wcześniej był "ekspertem" od kolei za co zafundowano mu wycieczkę do Chin.
Pozdrawiam serdecznie
Ps. Już lecę na pocztę :)
R.,
Tiaa, był ekspertem od kolei. Podglądał w dzieciństwie jak tata bawił się kolejką.
Pozdrawiam serdecznie
E.,
:)))
Pozdrawiam serdecznie
Jak robi samolot?
Ale chodzi oczywiście o odgłos wydawany mordą?
Nygusie,
przypuszczam, że chodziło o odgłos mordą, czy też jak w klasyku - paszczą.
Chyba, że kandydat chciałby naśladować odgłos np. jakiegoś opryskiwacza pól, czy innego kukuruźnika, to wtedy ewentualnie w grę mogłaby wchodzić inna część ciała. Ale to już chyba przy rekrutacji na wyższe stanowiska...
Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz