Władza zastrasza nawet dzieci

Wygląda na to, że ktokolwiek pokaże się w towarzystwie Jarosława Kaczyńskiego narażony jest na szykany ze strony władz. Na piekarzy nasyła się sanepid, na hodowców papryki – CBA, a na dzieci z Marcinkowic – kuratorium oświaty. Za to, że były na uroczystości z udziałem Jarosława Kaczyńskiego i powiedziały wierszyk o Smoleńsku...

Jeśli z jednej strony w szkołach już od „zerówki” uczy się dzieciaki miłości do Unii Europejskiej (patrz wiersz Żaby- Żabińskiej) tak jak kiedyś do ZSRS,  jeśli w czasie kampanii wyborczej liderowi największej partii wolno wjeżdżać tuskobusem do szkoły, by porozmawiać z Jarząbkami,  a jednocześnie napomina się uczniów i wychowawców za udział w spotkaniu z politykiem opozycji, to żyjemy w państwie totalitarnym.

I nieważne czy w tych przypadkach, o których napisałem powyżej wykonywane są czynności kontrolne, sprawdzające, czy inne. To są, proszę państwa, metody esbeckie polegające na zastraszaniu. To jest zwykłe skurwysyństwo. Esbecy też tylko „sprawdzali” i napominali. Jeśli trzymacie z Kaczyńskim musicie się liczyć z tym, że będziecie narażani na różnego rodzaju represje - właśnie to chce powiedzieć ludziom ta władza.

Link
Uwaga za akademię z Kaczyńskim