piątek, 12 grudnia 2014

Zajmujmy się polityką!

[…] „Kościół od samego początku zajmuje się polityką. Przecież rozmowy Jezusa Chrystusa z ówczesnymi duchownymi nie odnosiły się tylko do spraw czysto religijnych. Były tam również elementy społeczno-polityczne. Kościół i jego przedstawiciele na przestrzeni dwóch tysięcy lat interesowali się problemami politycznymi i je rozwiązywali. 
Weźmy chociażby św. Stanisława, biskupa męczennika, obok jego relikwii w tej chwili się znajdujemy. To był człowiek, który wszedł w problemy polityczne, miał odwagę zwrócić uwagę królowi, że źle postępuje. I za to włączenie się w życie polityczne św. Stanisław biskup zapłacił wysoką cenę, został zamordowany. Problemami politycznymi interesował się np. wielki nauczyciel Narodu Polskiego, kardynał Stefan Wyszyński. Ileż to razy Bierutowi i ówczesnym rządcom komunistycznym zwracał uwagę na to, że źle gospodarują, że źle prowadzą życie społeczno-polityczne. Miał rację i za to dostał się do więzienia.
Weźmy politykę w swoje ręce. Socjalizm, komuniści w ciągu 30-40 lat w naszej Ojczyźnie odnieśli wielki sukces, ponieważ zdążyli naszym pobożnym ludziom wmówić, że nie powinni się interesować problemami politycznymi, zdążyli tak ludzi zbałamucić. Widziałem to dziesiątki razy. Ileż to razy było tak, że nasi wierzący Polacy tłumnie wychodzą z kościoła. Obok, w pobliżu 40, może 100 metrów, jest lokal wyborczy. Wychodzą z kościoła, ale do lokalu wyborczego nie idą. Bo mówią tak: my się polityką nie zajmujemy. To zdanie do tej pory powtarzane jest bardzo często. Nie wiem, może od tej straszliwej śmierci pod Smoleńskiem moi Polacy się pozmieniają i zajmą problemami swojej Ojczyzny, wejdą w problemy polityczne? Musimy sobie to uświadamiać. Wszyscy mówcie swoim bliskim, że mają się interesować problemami politycznymi. Jak to ma konkretnie wyglądać? Ano, niech idą do wyborów. Przez całe dziesiątki lat wierzący ludzie nie szli do wyborów, za to do wyborów szła skrajna lewica, szli socjaliści czy komuniści. I ponieważ oni szli, to wygrywali wybory. A oczywiście nie mieliśmy nic do powiedzenia w niezmiernie ważnych sprawach politycznych, bo nasi ludzie nie szli do wyborów. Wreszcie to się musi zmienić, nasi ludzie muszą się zająć polityką.
Wielki nauczyciel rodzaju ludzkiego, wielki Papież Jan Paweł II, wszystkim narodom głosił konieczność wchodzenia w sprawy swojego kraju, w sprawy społeczno-polityczne. Między innymi zalecał to również Polakom, i to bardzo często w sposób zdecydowany. W “Christifideles laici” (posynodalna adhortacja apostolska o powołaniu i misji świeckich w Kościele, 1988 r.), w rozdziale 42. Jan Paweł II podkreśla, że każdy człowiek wierzący ma obowiązek interesować się życiem politycznym, wszyscy ludzie wierzący mają obowiązek wziąć w swoje ręce problemy polityczne. Pytam was: co się stało u nas w Polsce? Czy ludzie wierzący wzięli w swoje ręce problemy polityczne? Nie wzięli! I dlatego to się musi zmienić. Pragnę was przekonać, abyście swoim najbliższym mówili, że mają się zajmować problemami politycznymi. Jeśli się nimi nie zajmiemy, to nasza Ojczyzna zawsze będzie kuleć, zawsze czegoś w niej będzie brakować, a często nawet będzie brakować tego, co jest zasadnicze, i tego, co jest potrzebne. Tak, ludzie muszą uczyć się tej cnoty i praktykować tę cnotę, jaką jest polityka.”[…]

To był fragment przemówienia śp. ks. bp. Albina Małysiaka wygłoszonego podczas Mszy św. z okazji 40-lecia jego sakry biskupiej w katedrze na Wawelu, 16 maja 2010 roku.

I jeszcze jeden cytat:
„Kościół w naszej ojczyźnie, za wzorem swych najwyższych pasterzy, od wieków staje w obronie ludzi pokrzywdzonych nadużyciami ze strony władz. Dlatego też Kościół polski staje w obronie narodowej racji stanu. Oznacza to coś więcej aniżeli polityczna racja stanu. Albowiem polityczna racja stanu zmienia swoje wymiary, natomiast naród – trwa, ma swoją wiarę, swoje zasady moralne, swoja kulturę religijno – narodową, obyczaj narodowy i stoi na straży tych wartości, które nie od razu powstają i zniszczyć się od razu nie dadzą.”
(Kardynał Stefan Wyszyński, 1973)

Czy ktoś zapomniał o tych słowach, czy też nie chce pamiętać? Szkoda...

Podziel się tym postem

2 komentarze:

Pelargonia pisze...

Witaj R.,

Mądre myśli mądrych duchownych.
A ja nie wyobrażam sobie polityki bez Kościoła. Przecież gdyby nie Kościół nie powstałaby Solidarność.

Pozdrawiam serdecznie

Rzepka pisze...

Witaj E.,

Tak, to ciągle aktualne i potrzebne słowa.

Pozdrawiam serdecznie

 
Copyright © 2014 Pejzaż Horyzontalny | Rzepka • All Rights Reserved.
Template Design by BTDesigner • Powered by Blogger
back to top