Pan generał Koziej, doradca prezydenta i szef BBN stwierdził, o czym doniosły niektóre media, że rozmieszczone w obwodzie kaliningradzkim (niegdyś Królewiec, co warto przypominać) rosyjskie rakiety Iskander to element rozgrywki między Rosją i NATO, która ma na celu przestraszenie opinii publicznej. Dzięki temu Rosja chce nas zniechęcić do tarczy antyrakietowej.
Nie tak dawno Rosjanie zainstalowali na Białorusi pułk lotnictwa wojskowego. Jakoś trudno mi uwierzyć, że działania te mają charakter rozrywkowy. Raczej ewidentnie pokazują, że Rosjanie nie zamierzają zrezygnować ze swoich wpływów w Polsce i krajach, które jeszcze nie tak dawno wchodziły w skład ZSRR.
A u nas co? A nic. Nie słyszałem, aby Polski rząd wyraził jakiś protest, aby zażądał od Rosji wyjaśnień. Widocznie nas nie obchodzi, że atomowe Iskandery w ciągu kilku minut mogą dotrzeć w każdy punkt Polski? U nas teraz przewala się kolejna dęta historia o tym, że Macierewicz kazał przetłumaczyć raport z likwidacji WSI na kilka języków, co obciążyło budżet na około 12 tys. złotych.
Afera korupcyjna, o której już zapominamy, pochłonęła miliardy!
Tomasz Połeć
2 komentarze:
Witaj R.,
Tekstu nie ma co komentować - wszystko jest jasne, jak słońce, intencje Rosji względem Polski i służalczość POlskiego ( w odróżnieniu od polskiego) rządu.
Zakatrupili nam prezydenta, jedynego męża stanu i też mieli w tym swój cel.
Pozdrawiam serdecznie
PS Czy dostałeś mojego noworocznego sms-a?
Witaj E.,
tak, dzięki serdeczne!
Wszystkiego dobrego w nowym roku dla Ciebie i Twojej Mamy!
Serdecznie pozdrawiam!
Prześlij komentarz