Godzina słynna: piąta pięć
Naciska budzik, dźwiga się
Do kuchni drogę zna na pamięć
Prowadzą go tam nogi same
Pod kran pakuje śpiący łeb
Przez chwilę jeszcze śpi jak w łóżku
Dopóki nie posłyszy plusku
I wtedy wreszcie budzi się
Aniele Pracy - stróżu mój
Jak ciężki robotnika znój
Zbożowa kawa, smalec, chleb
Salceson czasem, kiedy jest
Do teczki drugie pcha śniadanie
I teraz szybko na przystanek
W tramwaju tłok i nie ma Boga
Jest ramię w ramię, w nogę noga
Kimanie na stojąco jest
Aniele Pracy - stróżu mój
Jak ciężki robotnika znój
Przez osiem godzin praca wre
Jak z bicza strzelił minął dzień
Już w domu siedzi przed ekranem
Na stole flaszka z marcepanem
Dziś cały czas w ataku nasi
Aniele Pracy - stróżu mój
Jak ciężki robotnika znój
Nich nas ukoi dobry sen
Najlepsza w końcu jest to rzecz
I co się śni ? Podwyżka cen
Aniele Pracy - stróżu mój
Jak ciężki robotnika znój
Edward Stachura (ur. 18 sierpnia 1937 - zm. 24 lipca 1979)
GDYBY PAN COGITO WYRUSZYŁ W DŁUGI MARSZ
-
*Jeśli wybierasz się w podróż*
*niech będzie to podróż długa, wędrowanie pozornie bez celu, błądzenie po
omacku, żebyś nie tylko oczami ale także dotyki...
1 rok temu
5 komentarze:
Witaj R.,
Dzięki za piękną pieśń Stachury:)
Żeby potrzymać temat o polskich robotnikach przypomnę Ci inną pieśń, którą pewnie pamiętasz ze świetnego musicalu "Kolęda Nocka":
Psalm jadących do pracy
Jadą do pracy wieszcze,
Na wpół we śnie.
W tej niejasnej szarości,
Tak bardzo zmęczeni.
Że są jak obojętna zimna,
Gruda ziemi.
Bo to już bardzo późno,
Choć niby tak wcześnie.
W kieszeni chleb ze smalcem,
Ściśnięty boleśnie,
W kawał gazety gdzie każda litera,
Tak rozmazana, że nie dojdziesz teraz,
Czemu tak bardzo późno,
Choć niby tak wcześnie.
Jadą czekają słowa choć wokół milczenie.
Choć w pomiętnych gazetach wielkie o nich pieśni.
Budzą się.
Twarze mają ciężkie jak kamienie.
Bo to już bardzo późno,
Choć niby tak wcześnie.
Ptak jest nieskłamany
I najbardziej pewny.
Polaków portret własny,
Chociaż nikt z nas nie śmie.
Spojrzeć w te twarze i zapytać siebie,
No czemu tak bardzo późno,
Choć niby tak wcześnie.
Psalm jadących do pracy
Pozdrawiam serdecznie
Witaj E.
Dzięki! Z "Kolędy nocki" pamiętam jeszcze "Psalm stojących w kolejce".
Tak się zastanawiam, co robiłby dziś 75 - letni Stachura, gdyby żył? Siedziałby jako celebryta w tvn w programie "Drugie Śniadanie Mistrzów"? Byłby, jak Rymkiewicz, ciągany po sądach, za obrazę michnikowszczyzny, albo robiono by z niego wariata, jak z Herberta? Albo nic z tych rzeczy...
Serdecznie pozdrawiam
PS.
E. nigdy nie byłem wielkim miłośnikiem piosenek Stachury (Bryll pisał lepsze ;)), wręcz przeciwnie uważałem je za najsłabszą rzecz w jego dorobku. Najbardziej za to ceniłem jego poematy np. "Dużo ognia", czy też "Po ogrodzie niech hula szarańcza" gdzie wznosił się na wyżyny swojego wielkiego talentu.
Ale z perspektywy czasu tych piosenek słucha się trochę inaczej.
Witaj R.,
Jeśli chodzi o piosenki Stachury - lubiłam je.
A moje ulubione to, oczywiście Dwa Teatry, oraz ta:
Opadły mgły
Pozdrawiam serdecznie
Stare Dobre Małżeństwo :-)
Super! Dzięki wielkie, E.!
Serdecznie pozdrawiam
Prześlij komentarz