Tak było na początku ubiegłego roku, po tym jak „Rzeczpospolita” napisała o patriotycznych wpisach na oficjalnej stronie internetowej sióstr Radwańskich i że rodzina ta nie zgadza się z treścią raportu MAK ws. tragedii smoleńskiej. Niemal natychmiast do ataku ruszyła „Gazeta Wyborcza”, która ustami Wojciecha Fibaka, niegdyś - trzeba przyznać – świetnego tenisisty, a dziś biznesmena i celebryty, przypisała Radwańskim prowincjonalizm, bo Agnieszka rzekomo źle sprzedaje się marketingowo.
Agnieszka Radwańska podpisuje kontrakty, ale tylko na lokalnym rynku. Trwający Australian Open pokazuje, że z marketingowego stołu zbiera tylko okruszki. - Radwańscy są prowincjonalni. – mówił Fibak.
Prowincjonalni, bo patriotyczni, prowincjonalni, bo chodzą na Marsze Pamięci, prowincjonalni, bo oglądają film "Mgła" i promują takie akcje jak „Nie wstydzę się Jezusa” – tak należałoby rozumieć słowa Fibaka, miłośnika PO i członka honorowego komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego. To była wyjątkowo wredna wypowiedź. „Takie bogoojczyźniane patriotyzmy, to jest coś okropnego. Nie daj się w to wciągnąć, nie idź tą drogą!" – powtórzyłby pewnie Fibak za Elżbietą Zapendowską…Lepiej wykonać "miły gest" nad złamaną rakietą na korcie , bo to się świetnie sprzeda marketingowo.
Inny „ekspert”, Jakub Ciastoń z „GW”, który dziś pisze o Radwańskiej, że jest gwiazdą światowego formatu, a o jej występie w Miami, że to największy sukces w historii polskiego tenisa, nie tak dawno zarzucał jej brak sportowych ambicji:
Nie siedzę w głowie najlepszej polskiej tenisistki, ale wydaje mi się, że ją zadowala to, co już ma. Z jej talentem, świetnymi od czasu do czasu występami, ćwierćfinałami, półfinałami, jest w stanie utrzymać się w TOP 15 przez lata i zarabiać rocznie po milion dolarów. (…)
Im dłużej śledzę karierę Agnieszki, tym bardziej dochodzę do wniosku, że w jej tenisie brakuje najbardziej nie siły, mocnego drugiego serwisu czy kończącego forhendu, ile po prostu większej sportowej ambicji.
Panie, strzeż rodzinę Radwańskich przed takimi fałszywymi pochlebcami! Ich trzeba ignorować niezależnie od tego co mówią. I po prostu robić swoje…
Linki:
http://wyborcza.pl/1,75478,11463612,Agnieszka_Radwanska__Najwiekszy_sukces_w_historii.html
http://wyborcza.pl/1,75248,9842478,Tenis__Radwanska_zadowala_to__co_juz_ma.html
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35800,8987729,Tenis__Radwanska_daleko_od_tortu.html
fot.screenshot
9 komentarze:
Witaj R.,
Nie interesuję sie zbytnio tenisem, ale siostry Radwańskie zyskały moją wielką sympatię za to, że są POLKAMI (celowo piszę wielkimi literami) wychowanymi w POLSKIEJ rodzinie hołdującej POLSKIM tradycjom. Oby wszyscy nasi sportowcy nie byli celebrytami, lecz patriotami.
To prawda, ze media maja zwyczaj gloryfikować sportowca gdy odnosi sukcesy, a mieszać z błotem kiedy mu się noga podwinie. A przecież każdy ma swoje chwile lepsze i gorsze. Trochę wyrozumiałości!
Pozdrawiam serdecznie
PS Przejrzyj pocztę:)
Pzdr
"To prawda, ze media maja zwyczaj gloryfikować sportowca gdy odnosi sukcesy, a mieszać z błotem kiedy mu się noga podwinie. A przecież każdy ma swoje chwile lepsze i gorsze. Trochę wyrozumiałości!"
E., może nie dość jasno wyraziłem to w tekście, ale wcześniejsza wypowiedź Fibaka miała ścisły związek z patriotycznymi treściami zamieszczanymi na stronie Radwańskich. Ten patriotyzm jest niemarketingowy i trzeba go było zaatakować. Marketingowe jest - zdaniem Fibaka - robienie z siebie małpy nad złamaną rakietą na korcie.
Jeśli więc Ty apelujesz do mnie o wyrozumiałość dla "GW", to w takim razie ja tu już nie mam co robić ;)
Serdecznie pozdrawiam
PS. OK, dzięki!
R., ja piszę o mediach, że powinny być wyrozumiałe. Sportowiec też człowiek, a nie tylko Gówno tak go traktuje, jak opisałam.
Pozdrawiam serdecznie
Aaa, Gówno to nie media. Rozumiem ;)
:)
A jeśli chodzi o Fibaka - ten zawsze był Gównofilem, więc jego opinie wcale mnie nie dziwią.
Pozdrawiam
Fibak łazi teraz po różnych gazetach i telewizjach i wygrzewa się w blasku sukcesu Radwańskiej. A wcześniej, że prowincjonalni... Co on by robił, gdyby Radwańskich nie było?
Tiaa, potwierdza się stare przysłowie: kto na wodę pluje, to sie potem jej napije.
Pzdr
Fibak to ciekawostka ornitologiczna. Ptaszek niby wolny od klatki, w której trzymany jest naród Polski, ale ćwierka jak mu każą nasi okupanci. Zawsze i wszędzie ćwierka np. o zaściankowości. Gdy trzeba było złożyć poręczenia sądowe za przestępców i kryminalistów z komunistycznej mafii, Fibak był zawsze w pierwszym szeregu. Mdli mnie nawet jego nazwisko. Mam wielki szacunek dla rodziny Radwańskich. Niech ich Bóg wielki prowadzi od sukcesu do zwycięstwa. I to jest i mój i ich patriotyzm aby się wzajemnie cieszyć sukcesami innych i być dumnym ze swojego dziedzictwa.
Prześlij komentarz