"Ideologię odziedziczyli po terrorystach ze słynnej w latach 70. Frakcji Armii Czerwonej (RAF), po opłacanych przez Moskwę „towarzyszach” Andreasie Baaderze i Ulrike Meinhof, którzy bombami wskazali im drogę do walki przeciwko „nazistowskiemu kapitalizmowi” oraz „faszyzmowi”.Bliskie im jest wszystko, co czerwone, ze szczególnym uwzględnieniem Armii Czerwonej, „wyzwolicielki Europy od faszyzmu” – jak można przeczytać na portalu internetowym niemieckiej „Antify”.
[...]Kim są niemieccy „antyfaszyści”, urządzający rajdy z pałami w dłoni, żeby w Polsce wytępić „faszyzm”? Jaka tradycja ukształtowała poglądy młodych bandytów, którzy przyjechali do Warszawy 11 listopada, żeby złoić skórę „nazistom”?"
Na te pytania odpowiada w swoim tekście Anna Zechenter na Portalu Arcana.
Całość TU
Polecam!
Jak również ten film zrealizowany przez reporterów nE (tylko dla dorosłych):
foto: Fronda.pl
4 komentarze:
R., Tusk i Bufetowa wcale nie są lepsi od bandytów z Antify.
Tusk nie śmiał się sprzeciwić Angeli i nie zezwolić na przyjazd szwabów do Polski, Bufetowa zaś z jednej strony wydając zezwolenie na marsz i z drugiej strony dając zezwolenie na jego blokadę świadomie przyczyniła się do tego, co sie stało w Warszawie.
Na temat "antyfaszyzmu" ciekawy artykuł również
tutaj
Pozdrawiam serdecznie
Masz rację E. :)
Oboje nadają się na eksport do enerdówka ;)
Dzięki za link do ciekawego tekstu.
Serdecznie pozdrawiam
Swoją drogą to powinno się wysłać Antifę do Rosji żeby tam tłukła faszystów:)
Tam to by się bali jechać, bo mogliby nie wrócić ;)
Serdecznie pozdrawiam
Prześlij komentarz