Platforma Obywatelska łamie prawo. Pół roku temu mianowała na funkcję członka Rady Nadzorczej Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego w Katowicach swojego działacza, który nie chce się zlustrować. Wspiera go w tym minister MSWiA, wicepremier, Grzegorz Schetyna.
Jan Kanik, bo o nim mowa, jest szefem PO na Podbeskidziu. Jako członek RN GARR powinien, zgodnie z ustawą, złożyć oświadczenie lustracyjne. Fakt, że tego nie zrobił może mieć poważne konsekwencje. GARR obraca rocznie dziesiątkami milionów euro. Agencja rozdysponowuje je na projekty dla organizacji pozarządowych i samorządów. Kanik zdążył już odwołać poprzedni zarząd GARR i powołać nową prezes. Zamierza także połączyć Agencję z Funduszem Górnośląskim. Ale przez to, że nie poddał się lustracji wszystkie decyzje podjęte przez Radę Nadzorczą mogą być uznane za nieważne ponieważ nieważny jest wybór Kanika na jej członka. Powinien on zostać natychmiast odwołany.
Ale nadal pełni tę funkcję, bo broni go kolega partyjny, szef MSWiA,
Grzegorz Schetyna, który poproszony przez Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego o opinię w tej sprawie powołał się na luki prawne. Jego zdaniem fakt niezłożenia oświadczenia lustracyjnego nie musi skutkować odwołaniem. To jednak nieprawda i czysta manipulacja. Przepisy, na które powołał się Schetyna dotyczą wyłącznie posłów, senatorów i radnych, a więc osób, które zdobywają mandaty w wyborach powszechnych, a nie osób mianowanych, a do takich należą członkowie rad nadzorczych.
„Sprawa Kanika przypomina stanowisko Bronisława Geremka, który po uchwaleniu nowej ustawy lustracyjnej odmówił złożenia oświadczenia: - uważa
Stanisław Żaryn. „
(…)Parlament Europejski stanął murem za deputowanym, mimo iż ten w świetle obowiązujących w Polsce przepisów powinien stracić stanowisko. Do tego jednak nie doszło. Geremek do walki z ideą lustracji w Polsce wykorzystał nie rozumiejących jej europejskich polityków. W obronę Geremka włączyły się także media przychylne środowisku liberalnemu. Spory wokół oświadczenia lustracyjnego eurodeputowanego postanowiły wykorzystać do ośmieszenia idei rozliczenia się z reżimem komunistycznym w Polsce i pokazać, że jest ona wymysłem skrajnie prawicowego rządu Prawa i Sprawiedliwości. Także sprawa członka Rady Nadzorczej GARR, nominowanego przez rząd Donalda Tuska, ośmiesza pomysł rozliczenia osób służących komunistycznemu reżimowi. Bowiem sam minister, odpowiedzialny m.in. za stanie na straży przestrzegania przepisów, wyszukał lukę prawną w ustawie lustracyjnej i postanowił ją usankcjonować. Rozpoczął w ten sposób nowy rozdział walki o trwanie „ubekistanu”. Pokazał również, że rząd Platformy Obywatelskiej ma coraz mniej wspólnego z konserwatyzmem, a jej działacze coraz bardziej lekceważą reguły praworządności.”Źródła:
http://www.polskieradio.pl/publicystyka/opinie/artykul79435.htmlhttp://www.rp.pl/artykul/2,232744.html
0 komentarze:
Prześlij komentarz