Gdy w świat poszła wieść, ze żona szefa Amber Gold przyprawiła mu rogi z klawiszem, to natychmiast jedna z gazet zasugerowała, że zdradzony mąż musi być gejem.
I dalej popłynęły sugestie, że pewnie ją zaniedbywał z kochankami itp. itd. Gdyż inaczej kobieta byłaby mu wierną. Niby racja, wszak w kryminale (gdzie oboje siedzą - ale każde w innym) wierności powinno być stosunkowo łatwo dochować. Okazuje się jednak, że nawet w damskim więzieniu na heteroseksualną kobietę czyhają pokusy. Ale, żeby zaraz z męża każdej wiarołomnej żony robić geja? Gdyby tak było, to pewnie wówczas hetero byliby w mniejszości. Na szczęście proporcje są odwrotne.
Jak się okazuje - przebywająca od dwóch lat w łódzkim areszcie śledczym - Katarzyna P. oddała się funkcjonariuszowi służby więziennej. Nie wiedzieć czemu, z okazji tego romansu - którego owocem będzie wkrótce dziecko - pracę stracił dyrektor łódzkiego aresztu przy ulicy Beskidzkiej, który nie brał udziału w zapładnianiu aresztantki. Natomiast jurny klawisz pracuje tam nadal. Mimo że do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o „przekroczeniu uprawnień". Brzmi poważnie. Cokolwiek to znaczy.
Także Katarzyna P. – aresztowana za tzw. współudział w doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie prawie 851 milionów złotych - pozostaje w tej samej celi. Nikt jej za karę do karceru nie wsadził.
Jednak dla niej - można by rzec - sprawa stała się brzemienna w skutkach.
Jedyne pocieszenie, że w tym przypadku nikt nikogo do seksu nie zmuszał. Wszystko odbywało się z własnej, nieprzymuszonej woli. Wprost z nieukrywaną chęcią i chucią. Co nie zawsze za kratami ma miejsce.
W osławionym Guantanamo, więźniów ponoć torturowano seksem. Tak przynajmniej twierdzi Mohamedou Slahi - jeden z najdłużej przetrzymywanych tam więźniów. Rzekomo był on wykorzystywany seksualnie, bity i gwałcony. Więzień wspomina, jak dwie strażniczki powiedziały mu, że zostanie nauczony prawdziwego amerykańskiego seksu i zgwałciły mężczyznę. Slahi napisał: „cały czas modliłem się, aby wydostać się z tego piekła”. Co one mu tam zrobiły? Nie chcę nawet tego wiedzieć.
Ale te dwa przykłady jasno obrazują przewagę polskich kryminałów nad amerykańskimi.
U nas, seks to nadal przyjemność, a tam to już tortury.
Jak się okazuje - przebywająca od dwóch lat w łódzkim areszcie śledczym - Katarzyna P. oddała się funkcjonariuszowi służby więziennej. Nie wiedzieć czemu, z okazji tego romansu - którego owocem będzie wkrótce dziecko - pracę stracił dyrektor łódzkiego aresztu przy ulicy Beskidzkiej, który nie brał udziału w zapładnianiu aresztantki. Natomiast jurny klawisz pracuje tam nadal. Mimo że do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o „przekroczeniu uprawnień". Brzmi poważnie. Cokolwiek to znaczy.
Także Katarzyna P. – aresztowana za tzw. współudział w doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie prawie 851 milionów złotych - pozostaje w tej samej celi. Nikt jej za karę do karceru nie wsadził.
Jednak dla niej - można by rzec - sprawa stała się brzemienna w skutkach.
Jedyne pocieszenie, że w tym przypadku nikt nikogo do seksu nie zmuszał. Wszystko odbywało się z własnej, nieprzymuszonej woli. Wprost z nieukrywaną chęcią i chucią. Co nie zawsze za kratami ma miejsce.
W osławionym Guantanamo, więźniów ponoć torturowano seksem. Tak przynajmniej twierdzi Mohamedou Slahi - jeden z najdłużej przetrzymywanych tam więźniów. Rzekomo był on wykorzystywany seksualnie, bity i gwałcony. Więzień wspomina, jak dwie strażniczki powiedziały mu, że zostanie nauczony prawdziwego amerykańskiego seksu i zgwałciły mężczyznę. Slahi napisał: „cały czas modliłem się, aby wydostać się z tego piekła”. Co one mu tam zrobiły? Nie chcę nawet tego wiedzieć.
Ale te dwa przykłady jasno obrazują przewagę polskich kryminałów nad amerykańskimi.
U nas, seks to nadal przyjemność, a tam to już tortury.
Janusz Szostak
Felieton ukazał się w najnowszym numerze magazynu REPORTER
3 komentarze:
Witaj R.,
Artykuł zachęca do czytania Reportera, w którym takich artykułów jest więcej:-)
A ja zachęcam do wizyty w Okruchach - właśnie wyemitowałam nowy rozdział.
Życzę przyjemnej lektury i czekam na komentarz, gdyż to mnie motywuje do dalszego pisania.
Pozdrawiam serdecznie
Witaj E.,
dzięki, już zaglądam.
Pozdrawiam serdecznie
Na początku zamieszczamy obowiązkową informację - portal sexphone korzysta z plików cookies ("ciasteczka"). Pozostając tutaj, wyrażasz zgodę na korzystanie z cookies.
Niezmiernie cieszymy się, że wybrałeś nasz tani sex telefon. Znajdziesz u nas najpiękniejsze, drżące z pożądania dziewczyny pragnące erotycznych rozmów . Gorące laski czekają na Twój seks telefon. Jedyne czego pragną to zadowolić właśnie Ciebie. Klikając na obrazek przy dziewczynie przejdziesz na stronę gdzie znajdziesz więcej informacji na temat wybranej kobiety oraz jej bardziej szczegółową fotografię.
Aktualizacja: W dniu 19 stycznia, na naszym portalu pojawiły się nowe dziewczyny, a kilka stałych "bywalczyń" zaktualizowało swój profil.
Jeśli nie masz pewności czy zadzwonić – Oto zalety sex telefonu...
seks numer
Prześlij komentarz