Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że obiecywana nowa jakość polityki w Polsce następuje. Po aferze hazardowej, zegarkowej, kupowaniu głosów z poparciem w zamian za dobre fuchy, wypłynęła najgrubsza afera RP - afera korupcyjna.
Żeby było jasne, wspomniane skandale dotyczą wciąż tych samych rządzących. Zaczyna mi to przypominać PRL, w którym po kolejnych aferach, podwyżkach i strajkach, jedynie słuszna partia mówiła, że poprzednie lata to był „okres błędów i wypaczeń”, a teraz, ludziska, dopiero zaznacie dobrobytu. Niestety po kilku latach i tych „proroków” ich następcy określali „okresem błędów i wypaczeń”.
Tymczasem, jak twierdzą nawet przedstawiciele partii rządzących, ostatnia afera, to największy przekręt od 1989 roku. Co gorsza, wydarzyła się w obszarze podlegającym MSWiA, a więc ministerstwu odpowiedzialnemu za przestrzeganie prawa w Polsce. Jeśli nawet w takim miejscu mamy do czynienia z łapówami i korupcją, to co się dzieje w innych obszarach?
Ponieważ na samą myśl o aferze ogarnia strach, lepiej zająć się wrzutką mediów, a mianowicie powołaniem na wiceprezesa PiS Antoniego Macierewicza. No i to jest dopiero skandal, nieprawdaż!?
Co tam afera korupcyjna...
Tomasz Połeć
2 komentarze:
Witaj R.,
Maksyma Platformy: Jak nie POsmarujesz, to nie POjedziesz.
Pozdrawiam serdecznie
E.,
ciekawe dokąd tak dojadą. Byleby z kraju nie pouciekali...
Pozdrawiam serdecznie
Prześlij komentarz