Donald Tusk lubi stosować sportowe porównania, co nie jest szczególnie mądre, bywa też przyczyną wpadek, o czym mieliśmy okazję przekonać się podczas niedawnej prezentacji nowych i starych ministrów. Raz mówi o budowaniu z Platformy Obywatelskiej polskiej Barcelony, innym razem porównuje siebie do Kazimierza Górskiego, a rząd do srebrnej drużyny z 1974 roku, co dla prawdziwych miłośników piłki nożnej w Polsce brzmi jak bluźnierstwo.
Ale jeśli już koniecznie chcemy szukać porównań bliskich środowisku piłkarskiemu, to ekipa Donalda Tuska nie jest ani Barceloną, ani tym bardziej nie są to „Orły Górskiego”. To są po prostu „Fryzjerzy” i mam nadzieję, że przynajmniej niektórzy z nich, jak ów słynny „Fryzjer” skończą.
PS. Skoro już jesteśmy przy sporcie, to rozpoczął się właśnie zimowy sezon olimpijski, którego ukoronowaniem mają być igrzyska z Soczi.
Dymek ukazał się w najnowszym wydaniu magazynu REPORTER
2 komentarze:
Witaj R.,
Dymek super:)))
Te igrzyska w Soczi to serdel, pierdel i burdel, tak że ekipa odpowiednia.
Pozdrawiam serdecznie
E.,
a "salon" już chce dyskontować ewentualne sukcesy skoczków. Idę o zakład, że pół wydania dzisiejszych "Wiadomości" będzie o Żyle i spóle ;-)
Pozdrawiam serdecznie
Prześlij komentarz