Linki:
GDYBY PAN COGITO WYRUSZYŁ W DŁUGI MARSZ
-
*Jeśli wybierasz się w podróż*
*niech będzie to podróż długa, wędrowanie pozornie bez celu, błądzenie po
omacku, żebyś nie tylko oczami ale także dotyki...
1 rok temu
9 komentarze:
No cóż, Icek Stolzman z bolszewickim pozdrowieniem chwycił flaszkę (z lekami rzecz jasna)i jednym zgrabnym ruchem odegrał hejnał międzynarodówki. I ta ubecka wydalina piastowała najwyższy urząd w państwie przez dziesięć lat. Żenada.
Tie_Fighter
Ze zbiorów Yarroka:
Alkoh-Olek
Żył raz w kraju pewien Olek,
Który wielbił alkohole
I na przykład gin czy whisky
Pijał ponoć od kołyski
A już w podstawowej szkole
Inne, mocne alkohole
Stara wieść partyjna niesie,
- W młodych latach, w ZMS-ie
Znany był z umiejętności
Przepijania wszystkich gości
Na egzekutywach, zjazdach
Gdzie bywała „ostra jazda”
Wciąż mówili mu przy wódce
Że już widzą w nim przywódcę
Coraz wyżej nosił głowę
Z dumą brał posady nowe
(Że już nawet ich nie zliczę)
W Zjednoczonej, Robotniczej
Dumna była też rodzina
- „Jasna przyszłość czeka syna”
Z taką „głową” i „wątrobą”
Murowaną ma państwową
Lub partyjną „cud-posadę”
„Wierzą w niego, że da radę!
Lecz po tych sukcesów fali
PRL zlikwidowali!
I ta Partia, tak wielbiona
Już nie była zjednoczona
Ale Olek szybko na to
„że, jest socjaldemokratą”
Chociaż jest to niepojęte
Został później prezydentem
I na siebie kazał mówić
(aby zdenerwować ludzi)
Pan magister, od niechcenia
Chociaż nie miał wykształcenia
Wciąż do wódki nie czuł wstrętu
Bo kolegów-prezydentów
Miał na wschodzie i czasami
Pili „spirit sztakanami”
Gdy się spotkał z Łukaszenką
„Gazu dał” i to nie cienko
Gdy zawitał do Putina
Także nie pijali wina
Lubił zatem bywać Olek
Tak, gdzie czci się alkohole
Nadużywał i czasami
Chwiał się mocno nad grobami
Potem mówił od niechcenia,
Że kontuzję ma golenia,
I że sprawa bardzo krótka,
-”to kontuzja a nie wódka”.
Zatem w prasie, na życzenie
Zamieszczano oświadczenie
Że nie żadna wódka, wińsko
Lecz chorobę filipińską
Która mu rujnuje zdrowie
nabył - stąd ma kręćka w głowie
Z czasem przestał być atletą
Nie ta głowa, zdrowie nie to
Przez co go męczyła praca
Co wychylił, zaraz zwracał
Spojrzał Olek na to z góry
“Dość już tej prezydentury,
Niechaj każdy co chce powie...
Ale ja straciłem zdrowie
Przez te lata na urzędzie”
... teraz pić dla siebie będzie...
Tak to wielcy ciężką pracą
w służbie ludu zdrowie tracą
©Yarrok (2007)
Pozdrawiam
Witaj R.,
A ja tak na biesiadną nutę:
Pije Olek alkohole
Z nim cała hołota.
Jeszcze tu, jeszcze tu
Trzeba Palikota!
Bo Palikot, bo Palikot
Pije też ochoczo
I jak dojdzie co do czego
Razem się zjednoczą.
Piosenka skończona,
Wiwat alkohole!
Usiądzie nam lewa partia
Przy okrągłym stole.
Pozdrawiam serdecznie:-)
Nie znałem tego, ale nie można Yarrokowi odmówić talentu literackiego. Nic dodać, nic ująć - sama kwintesencja wyrażona w procentach.
pozdrawiam TF.
Witaj E. :)
To jeszcze polecę Yarrokiem ;-)
Lubi Pan magister Olek
Wziąć „pod mankiet” żonę Jolę
Usiąść w cichej kawiarence
Chwilę trzymać się za ręce
I przy kawiarnianym stole
Spożyć BEZĘ z alkohOLEM
©Yarrok (2007)
Pozdrawiam serdecznie
Czcigodny Rzepko
O ile mi wiadomo, nowy byt polityczny nie ma jeszcze nazwy. Proponuję zatem Centrum Ideologicznej Unifikacji Lewicy Europejskiej czyli w skrócie CIULE.
Pozdrawiam serdecznie.
Można też ową zbieraninę lewackiego łajna nazwać na cześć duchowego patrona "jabOLEK"
Drogi Niedźwiedziu,
świetne nazwa, podoba mi się.
Rzeczywiście to takie unifikowane lewactwo, wszyscy do wszystkich pasują :-)
Pozdrawiam serdecznie
Tie_Fighter,
a określenie JaBolek zarezerwowane dla Wałęsy ;-)
Prześlij komentarz