poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Nowy krzyż w hołdzie pomordowanym na Woli

W miejscu największego ludobójstwa dokonanego przez Niemców w czasie  Powstania Warszawskiego, czyli na ulicy Górczewskiej 32,  stanął nowy krzyż. Sześćdziesiąt osiem lat od dnia, w którym rozpoczęły się nieludzkie zbrodnie na mieszkańcach Woli, odbyła się  uroczystość upamiętniająca tysiące pomordowanych.




Na wieść o Powstaniu Warszawskim Hitler nakazał zburzyć miasto, a jego ludność wymordować.   5 sierpnia 1944 roku rozpoczęły masowe eksterminacje mieszkańców Woli dokonywane przez oddziały SS i niemieckiej policji. Bez litości zabijano cywilną ludność: mężczyzn,  kobiety i dzieci.  Dochodziło do makabrycznych scen,  oprawcy wpadali do wolskich kamienic i mordowali ludzi w ich domach, piwnicach, na podwórzach.  Wiele ofiar zapędzano w pobliże nasypów kolejowych  przy ul. Górczewskiej. Tam je więziono, następnie rozstrzeliwano, a ciała palono. W ciągu zaledwie kilku dni, tylko w tym  rejonie Niemcy zgładzili około 12 tysięcy osób, zaś ogólną liczbę zamordowanych  na Woli szacuje się na około 50 tysięcy.  Okupanci nie oszczędzili nawet dzieci z prawosławnego sierocińca, oraz pacjentów i personelu ze szpitali przy Płockiej, Lesznie oraz Wolskiej,  gdzie wymordowali łącznie kilka  tysięcy ludzi.






Po wojnie, w pierwszą rocznicę ludobójstwa, w miejscu gdzie Niemcy zabili najwięcej osób, personel  Szpitala Wolskiego w hołdzie pomordowanym umieścił tablicę i ustawił drewniany krzyż. Od tego czasu Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc opiekuje się tym miejscem. Niedawno stary krzyż  został przeniesiony na teren kościoła św. Wojciecha. Autorem nowego, wykonanego z metalu i obłożonego nierdzewną blachą jest Marek Moderau, twórca m.in. pomnika  upamiętniającego ofiary tragedii smoleńskiej na warszawskich Powązkach.  Krzyż na Górczewskiej wykonano na zlecenie i koszt Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.




Podczas uroczystości  sekretarz Rady dr. hab. Andrzej Kunert niespodziewanie odniósł się krytycznie do artykułu opozycjonisty i dziennikarza Krzysztofa Wyszkowskiego o gen. Zbigniewie Ściborze-Rylskim "Motylu". Wśród części starszych osób zgromadzonych pod krzyżem spowodowało to poruszenie i dezaprobatę dla słów Kunerta.  

  Badaniem masakry na Woli zajmuje się prof. Jan Zieliński (na zdjęciu poniżej, w prawym rogu) z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc . Profesorowi udało się dotychczas ustalić nazwiska ponad tysiąca ofiar.



  - W imieniu rodzin pomordowanych chciałabym gorąco podziękować panu profesorowi Zielińskiemu za  sporządzanie bardzo dużym nakładem pracy księgi pamięci.  Jest to praca nieoceniona – mówiła w czasie uroczystości przedstawicielka rodzin ofiar tej straszliwej zbrodni.


Fotorelacja:


 















Podziel się tym postem

7 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czcigodny Rzepko
Z relacji kilku już nie żyjących osób które powstanie na Woli przeżyły wiadomo mi że w mordowaniu ludności bardzo aktywny udział brały stworzone przez Niemców formacje pomocnicze. Moi rozmówcy nazywali ich "własowcami" ale chyba były one złożone głównie z Ukraińców. Więc nie można wykluczyć że i oni za rządów Juszczenki dorobili się na Ukrainie pomnika.
Pozdrawiam serdecznie.

Rzepka pisze...

Drogi Niedźwiedziu,

Tak to prawda, różne źródła mówią, że w skład Korpsgruppe von dem Bach, która tłumiła Powstanie Warszawskie dopuszczając się niesłychanych zbrodni wchodziły oddziały kozackie.

Pozdrawiam serdecznie

Pelargonia pisze...

Witaj R.,

Serdeczne dzięki za tą notkę i zdjęcia.
O ile wiem, krzyż na Woli stanie po wielu perturbacjach ze strony władz m.st. Warszawy. Dzięki zaangażowaniu wielu ludzi, nie tylko Warszawiaków, krzyż ten stanie w miejscu, w którym powinien.
Co sie tyczy Ukraińców w oddziałach SS, ci byli jeszcze okrutniejsi od Niemców, dokonywali bardziej barbarzyńskich mordów na polskiej ludności. To może poświadczyć moja Mama, która przeżyła na własnej skórze zetkniecie z nimi.
Ukraińskie oddziały SS są odpowiedzialne chociażby za zamordowanie lwowskich profesorów, o czym zamierzam napisać specjalna notkę.

Pozdrawiam serdecznie

Pelargonia pisze...

R.,Przykre, że same uroczystości były zmarginalizowane, nie było na nich przedstawicieli mediów, nawet na stronie Miasta Stołecznego Warszawy nie zostały umieszczone w programie obchodów rocznicowych na Woli. Widać nadal bardzo trudno jest przebić się przez mur milczenia i marginalizacji tej zbrodni na cywilnej ludności Warszawy.

Dobrze, że uaktywniły się instytucje państwowe jak IPN i Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, ale dziwi brak jakiejkolwiek informacji w mediach, pomimo udziału w niej Sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa dr hab. Andrzeja Kunerta.

Jedynym medium, które informowało o tej uroczystości, był Nasz Dziennik, który zamieścił szczegółowe informacje o obchodach i odsłonięciu pomnika.

Oddajmy hołd pomordowanym

Jeszcze raz pozdrawiam

Rzepka pisze...

Witaj E.,

Chwała Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa za ten krzyż, ale prof. Kunert mógłby powstrzymać się od komentowania artykułów prasowych podczas uroczystości, tym bardziej, że okoliczność była jakby nieco inna.

Mainstreamowe media są zazwyczaj tam gdzie jest HGW, a pod tym krzyżem HGW nie było - przysłała tylko swoich ludzi.

Pozdrawiam serdecznie

Pelargonia pisze...

Szanowny Rzepko, przejrzyj pocztę na YouTubie:)

Pozdrawiam serdecznie

Rzepka pisze...

Dzięki serdeczne, E! :)

:)

 
Copyright © 2014 Pejzaż Horyzontalny | Rzepka • All Rights Reserved.
Template Design by BTDesigner • Powered by Blogger
back to top