Naruszono przy „wymiataniu” pod Krzyżem naszą godność, zostaliśmy potraktowani jak bydło, chociaż pewnie wzbudziłoby takie stwierdzenie protest ekologów, którzy walczą o prawa zwierząt. Za nami nikt się nie wstawił – czytamy w apelu obrońców krzyża do władz RP.
Krakowskie Przedmieście, sobota, około godziny 18. Przed Pałacem Prezydenckim tłoczno, ale spokojnie. Garstka obrońców krzyża, wyrzuconych spod niego około 4 nad ranem przez policję, wciśnięta w narożnik przy bramie po drugiej stronie ulicy. W pewnym momencie koło barierek lokuje się nieliczna, ale hałaśliwa grupa przeciwników krzyża – to kolejny happening. Młodzi ludzie krzyczą, tańczą, grają w piłkę, podskakują. Przynieśli ze sobą kartonowe transparenty: „ Zburzyć Pałac Prezydencki – zasłania krzyż”. Skandują: - Kto nie skacze, broni krzyża!. Obrońcy nie dają się prowokować, a na kolejne okrzyki przez megafon: ” My stoimy bliżej krzyża!” jeden z nich odpowiada z humorem ( również przez megafon) : - W takim razie witamy wśród jego obrońców!
Pod adresem obrońców padają liczne inwektywy. Jeden z przechodniów rzuca w ich kierunku: - Pieprzone mohery! Na takie dictum starsza, drobniutka i siwiuteńka jak gołąbek pani przejmuje mikrofon od dzierżącego megafon mężczyzny i odpowiada: - Wolę być moherem, niż Tuska frajerem! Zebrała za to gromkie brawa od osób stojących wokół obrońców krzyża [ przypomnę, że hasło to jest także mottem naszej blogpressowej przyjaciółki, Ewikron :)].
Dowiedziałem się od nich, że interwencja policji nad ranem była brutalna. Dwie poturbowane osoby trafiły do szpitala, jeden z mężczyzn ma uszkodzone żebra. – Nas wyrzucono, zdeptano i wywalono na śmietnik fotografie ofiar katastrofy, ale krzyż stoi nadal, dzięki Bogu – mówi jedna z kobiet.
„Zmasowany atak przeciwko nam utwierdził nas tylko w słuszności przyjętej przez nas postawy. Wierzymy, że stając w obronie Krzyża dajemy świadectwo zwłaszcza liberalnemu odłamowi polskiej młodzieży, jak wiele można znieść obelg i upokorzeń w imię wartości duchowych i narodowych, a także polskiej wiary, tradycji i kultury. Ataki, obelgi i agresję liberałów odbieramy jako zamach na dziedzictwo naszej wiary i kultury narodowej. Apelujemy do Waszych sumień: opamiętajcie się póki jeszcze jest czas, póki Polska nie zginęła!” – napisali obrońcy krzyża w swoim apelu.
***
Apel do władz RP w obronie Krzyża:

Zrobiłem kilka fotek komórką, ale nie bardzo mi wyszły. Przepraszam za kiepską jakość.
Osamotniony Krzyż.

Napis na kartce: "Do BORu. Nie obroniliście Prezydenta RP. Nie potraficie bronić Polski. Stańcie w obronie Krzyża"

Kto nie skacze, broni krzyża! - skandowali jego przeciwnicy.

A hasła mało oryginalne...


Niektóre twarze przeciwników krzyża są znane z wcześniejszych fotorelacji.

Przegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny - mówią Obrońcy Krzyża.

Wygasły znicze i więdnie wieniec pod tablicą. Jacy fundatorzy, taka ich pamięć....

Czy Janusz Głowacki, członek Komitetu Honorowego Bronisława Komorowskiego zdaje właśnie przez telefon relację z tego, co dzieje się pod Pałacem Prezydenckim? Jeśli tak, to ciekawe komu?

A sto, może sto pięćdziesiąt metrów dalej, świat jakby bardziej właściwy przeciwnikom krzyża.

więcej...
Krakowskie Przedmieście, sobota, około godziny 18. Przed Pałacem Prezydenckim tłoczno, ale spokojnie. Garstka obrońców krzyża, wyrzuconych spod niego około 4 nad ranem przez policję, wciśnięta w narożnik przy bramie po drugiej stronie ulicy. W pewnym momencie koło barierek lokuje się nieliczna, ale hałaśliwa grupa przeciwników krzyża – to kolejny happening. Młodzi ludzie krzyczą, tańczą, grają w piłkę, podskakują. Przynieśli ze sobą kartonowe transparenty: „ Zburzyć Pałac Prezydencki – zasłania krzyż”. Skandują: - Kto nie skacze, broni krzyża!. Obrońcy nie dają się prowokować, a na kolejne okrzyki przez megafon: ” My stoimy bliżej krzyża!” jeden z nich odpowiada z humorem ( również przez megafon) : - W takim razie witamy wśród jego obrońców!
Pod adresem obrońców padają liczne inwektywy. Jeden z przechodniów rzuca w ich kierunku: - Pieprzone mohery! Na takie dictum starsza, drobniutka i siwiuteńka jak gołąbek pani przejmuje mikrofon od dzierżącego megafon mężczyzny i odpowiada: - Wolę być moherem, niż Tuska frajerem! Zebrała za to gromkie brawa od osób stojących wokół obrońców krzyża [ przypomnę, że hasło to jest także mottem naszej blogpressowej przyjaciółki, Ewikron :)].
Dowiedziałem się od nich, że interwencja policji nad ranem była brutalna. Dwie poturbowane osoby trafiły do szpitala, jeden z mężczyzn ma uszkodzone żebra. – Nas wyrzucono, zdeptano i wywalono na śmietnik fotografie ofiar katastrofy, ale krzyż stoi nadal, dzięki Bogu – mówi jedna z kobiet.
„Zmasowany atak przeciwko nam utwierdził nas tylko w słuszności przyjętej przez nas postawy. Wierzymy, że stając w obronie Krzyża dajemy świadectwo zwłaszcza liberalnemu odłamowi polskiej młodzieży, jak wiele można znieść obelg i upokorzeń w imię wartości duchowych i narodowych, a także polskiej wiary, tradycji i kultury. Ataki, obelgi i agresję liberałów odbieramy jako zamach na dziedzictwo naszej wiary i kultury narodowej. Apelujemy do Waszych sumień: opamiętajcie się póki jeszcze jest czas, póki Polska nie zginęła!” – napisali obrońcy krzyża w swoim apelu.
***
Apel do władz RP w obronie Krzyża:

Zrobiłem kilka fotek komórką, ale nie bardzo mi wyszły. Przepraszam za kiepską jakość.
Osamotniony Krzyż.

Napis na kartce: "Do BORu. Nie obroniliście Prezydenta RP. Nie potraficie bronić Polski. Stańcie w obronie Krzyża"

Kto nie skacze, broni krzyża! - skandowali jego przeciwnicy.

A hasła mało oryginalne...


Niektóre twarze przeciwników krzyża są znane z wcześniejszych fotorelacji.

Przegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny - mówią Obrońcy Krzyża.

Wygasły znicze i więdnie wieniec pod tablicą. Jacy fundatorzy, taka ich pamięć....

Czy Janusz Głowacki, członek Komitetu Honorowego Bronisława Komorowskiego zdaje właśnie przez telefon relację z tego, co dzieje się pod Pałacem Prezydenckim? Jeśli tak, to ciekawe komu?

A sto, może sto pięćdziesiąt metrów dalej, świat jakby bardziej właściwy przeciwnikom krzyża.

