Szykuje się kolejna zmiana w egzaminach na prawo jazdy. Zostanie poszerzony zestaw pytań, wśród których na przykład znajdzie się pytanie o wysokość lewarka zmiany biegów czy rozmiar tablicy rejestracyjnej. Po jakiego diabła kierowcy taka wiedza? Myślę, że to wiedzą tylko autorzy tych pytań.
Ta paranoja trwa już wiele lat i nic nie wskazuje na to, aby miało być lepiej. Takie kretyńskie zestawy pytań służą jedynie temu, żeby jak najwięcej adeptów oblało egzaminy, dzięki czemu ośrodki egzaminacyjne zdzierają kasę, bo każda powtórka kosztuje.
Kolejna sprawa to nacisk na jakieś bzdurne parkowanie w słupkach, czy cofanie po okręgu, z którymi to manewrami kierowcy mają do czynienia może parę razy w roku. Parkowanie zresztą odbywa się z reguły przy prędkości 5 km/h, przy której nawet źle wykonany manewr wielkiej krzywdy nikomu nie zrobi. Natomiast nikt nie uczy bezpiecznego wyprzedzania, umiejętności przewidywania na drodze, ponieważ takich testów na egzaminach nie ma.
Podsumowując należy zadać pytanie: czemu ma służyć egzamin? Otóż tylko i wyłącznie wytrzepaniu adepta z kasy! Bo jeździć to on się nauczy dopiero później. Na własnych błędach.
Tomasz Połeć
fot.screenshot/You Tube
3 komentarze:
Witaj R.,
I tu się sprawdza stara maksyma, że jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o kasę.
Pozdrawiam serdecznie
E.,
Egzamin zdać coraz trudniej, a kierowcy coraz gorsi - dodam. Ot, co!
Pozdrawiam serdecznie
Według mnie www.albar.krakow.pl to najlepsza szkoła jazdy w Krakowie!
Prześlij komentarz