wtorek, 19 listopada 2013

Piasek w trybach szczęścia

Jestem szczęśliwy, że wreszcie żyję w wolnym, demokratycznym kraju. Kraju, w którym minister rządu podaje się do dymisji już po roku od wykrycia afery zegarkowej, ale i tak medialną winę za bajzel ponosi opozycja. Kraju, w którym wolne media mogą bez żadnej obawy przypieprzyć opozycji, ile tylko zechcą.

Kraju, w którym wreszcie (zgodnie z obietnicami) nastąpiła zupełnie nowa jakość i społeczeństwo nie jest stresowane kolejnymi aferami w sferach władzy, a jeśli się już jakieś trafią, są natychmiast ukrywane dziesiątkami newsów, odwracających uwagę.
Wreszcie kraju, który z sąsiadami żyje w całkowitej zgodzie, czego dowodem jest wzajemne, spontaniczne podpalanie sobie ambasad.

Szczęśliwy też jestem z życia w kraju, w którym umiejętność przewidywania sprawia, że przed demonstracjami o charakterze konserwatywnym, odbudowuje się symbole homoseksualne, po to tylko, aby było co spalić. Choć przez ostatni rok symbol ten rdzewiał w najlepsze.
Jedyne zaś, co mi mąci spokój, to fakt, że dotąd nie zdelegalizowano partii opozycyjnych! Bez tego przecież prawdziwy rozwój kraju nie jest możliwy!

Tomasz Połeć


Dymek: Rzepka



2 komentarze:

  1. Witaj R.,

    Dymek super:)
    A Sławku Nowaku powiedział: Zaniosłem im zegarek, ale made in China.

    Pozdrawiam serdecznie
    Zadzwonię jutro rano :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. E.,
    "... ale made in China."

    A oni do niego: Tu się zgina, dziób pingwina!

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń