poniedziałek, 20 lutego 2012

Mowa trawa się przyjęła...

Newsami minionego weekendu w telemózgotrzepach był jubileusz Władysława Bartoszewskiego oraz to, że Whitney Houston nadal nie żyje. A na ten przykład kilkunastotysięczna manifestacja w stolicy została niemal niezauważona. Co musiałoby się stać, żeby została należycie zauważona, że zapytam? I już widzę w wyobraźni, jak wielotysięczny tłum sunie na Wiertniczą, a tam część demonstrantów wdziera się do studia w czasie trwania głównego wydania „Faktów” i jeden z nich zatyka  biało- czerwoną flagę w dekolcie Beaty Tadli...

Nie rozumiem, dlaczego tyle czasu poświęca się w mediach śmierci piosenkarki Whitney Houston. Ani ona Shirley Pawlaczka, ani nawet znajoma Marka Belki. Żeby chociaż na jej pogrzebie ktoś gafę jakąś palnął, nazwisko na przykład pomylił... Kiedyś Jerzy Zaruba we wspomnieniu o Franciszku Fiszerze, legendarnej postaci przedwojennej Warszawy, pisał jak na jednym z pogrzebów mówca żegnając zmarłą zamiast powiedzieć Dunin-Markiewicz, powiedział Munin-Darkiewicz. Po czym rozległ się tubalny głos Fiszera: - Ale się sypnął! No i cały pogrzeb na nic!

Obecnie podobnych anegdot dostarcza pani marszałka ( jak jest marszałek, to wg tego ich gender chyba marszałka, nie? A nie jakaś marszałkini... z Małkini) Wanda Nowicka. W nowoczesnej twitterowej formie dostarcza te anegdoty pisząc, że Havel i Wisłocka odeszli. I tak dobrze, że nie napisała „Wisłocka” z imieniem, np. Szymbora Wisłocka. Albo Haclav Vavel. O, to drugie jakoś swojsko zabrzmiało…

Wszystkich jednak przebija ostatnio Dziennik Telewizyjny. Celowo napisałem DTV dlatego, że to co wyprawia ta ekipa, to jest Maciej Szczepański w czystej postaci. Ach, ile się oni w tygodniu nakręcą jak to się u nas w kraju produkuje, buduje, otwiera, odznacza… jak ta władza dba o zwykłego człowieka, po prostu. Rąsia, klapa, goździk. Ups, przepraszam, kasa. Polska światową potęgą w produkcji pieczarek i kowadeł.

Z optymistycznych wieści to jeszcze taka, że trawa na Stadionie Narodowym się przyjęła i rośnie w zastraszającym tempie tak, że dwa razy była już strzyżona. Sprawdzała na miejscu ekipa walterowi, że wszystko tam gotowe, toalety łazienki, dach. Nowoczesność w domu i zagrodzie - podgrzewana murawa, podgrzewane fotele dla vipów z UEFA… Tylko czort wie, po co komu na Euro w czerwcu podgrzewane fotele..? To, czy wszystko na stadionie działa, to się w praniu, przepraszam, w graniu okaże…


A wyobraźmy sobie taką oto historię. Do grającego w tenisa w godzinach pracy premiera oraz jego świty, podchodzi cieć pilnujący obiektu i mówi do Grasia: „Cześć kolego!”. Koniec historii. Nieee, żartowałem… No więc podchodzi ten cieć do Grasia i tak mu nawija: „- Panie ministrze kochany, wy tu sobie tak zupełnie bez sensu tymi rakietami machacie, energię marnujecie, a tam na Narodowym schody po poprawkach jeszcze raz trzeba przetestować. Ludzi do tego brakuje, dlatego mój szef, czyli pan wicedyrektor, ten co to wiecie, taki kompetentny i wykształcony gruntownie jest, więc on pyta czy pan premier nie zechciałby sobie poskakać z panami na tych schodach w celu powtórnego ich sprawdzenia. Pani minister już skakała, ale Mucha to lekka jest, jak wiecie. A to wszystko po to, gdyż chodzą słuchy, że na mecz otwarcia Polska – Grecja chce przyjechać do stolicy Demis Roussos. On wprawdzie przechodził specjalną kurację odchudzającą, ale dopadł go efekt jojo i nie możemy ryzykować, bo to nie jest obiekt do rozgrywania meczów o podwyższonym ryzyku, prawda? No więc jak będzie, panowie?”.

Ja myślę, że ten mecz o podwyższonym ryzyku, to może być z Ruskimi, bo różnie to w przeszłości bywało. W jednym ze swoich felietonów śp. Maciej Rybiński wspominał historię z meczu Polska – ZSRR w 1961 r. na stadionie X – lecia, której świadkiem był Antoni Słonimski. Otóż w pewnym momencie jeden z kibiców po faulu na Szymkowiaku, zeźlony rzucił butelkę w kierunku Sowietów. Jednak ta nie posłuchała podchmielonego nadawcy, tylko trafiła w głowę siedzącego kilka rzędów niżej rodaka. Krew się leje, tłum chce linczować sprawcę, gdy nagle ktoś się odzywa: - Zostawcie człowieka! Chciał dobrze!

 A na zakończenie karnawału coś zapodam, a co tam :)

Bo media są jakie są:




Bo nie wiadomo kiedy to wszystko się skończy:




Bo tęskno już trochę za latem:




Bo Donisława prawie nikt już nie kocha:

Podziel się tym postem

5 komentarze:

Pelargonia pisze...

Dzięki, R., za świetny tekst i wspaniały koncert - aż coś w duszy zagrało pod wpływem wspomnień. Utwór "Lawa" cały czas aktualny - bulgoce bul, bul, bul - przez "U" otwarte:).
Vivaldi na gitarze też pięknie zagrany, chociaż ja bardziej niż za latem tęsknię za wiosną, bo kiedy ruszą lody Platforma do morza spłynie.
Co do Demisa Rousosa to on na pewno się nie zjawi, gdyż tak jak "Wytnij " Houston nieodwolalnie już nie żyje. O manifestacji w obronie TV Trwam wyobraź sobie, powiedziało Tfufałen z jednodniowym opóźnieniem i nawet powiedzieli, że 8 tysięcy osób brało udział (!). Reszta merdiów rzeczywiście milczała na ten temat.

PS Bądź na czacie o 21.30.

Pozdrawiam serdecznie

Rzepka pisze...

Dziękuję bardzo E., za dobre słowo :)

Jeśli chodzi o Demisa Roussossa, to ponoć w kwietniu planuje występy w Rumunii

Kiedyś jedna z gazet "uśmierciła" piosenkarkę Joannę Rawik. Artystka przyjęła to ponoć bardzo spokojnie. Zadzwoniła do redakcji i podziękowała, że ta przypomniała o niej jej dawnym fanom ;)

Pozdrawiam serdecznie

PS. Postaram się, ale licho nie śpi ;)

Rzepka pisze...

PS. E., a tu Demis Roussos z koncertu w zeszłym roku. W niezłej formie nawet :)

:)

Pelargonia pisze...

R., nie wiedziałam, że Demis Roussos żyje. Na początku lat 80 media podały wiadomość o jego smierci, a ponieważ zrobił długą przerwę w występach byłam przekonana, że nie żyje. Jego ostatnia twórczościa nie byłam zainteresowana, nie miał chyba znaczących osiągnięć skoro było cicho o jego powrocie.
Serdeczne dzięki za sprostowanie.

Pozdrawiam

Rzepka pisze...

E., ja też nie interesowałem się jego twórczością. Pasował mi jedynie gabarytowo do konceptu. Ale przed pisaniem na wszelki wypadek sprawdziłem, co porabia ;)

:)

 
Copyright © 2014 Pejzaż Horyzontalny | Rzepka • All Rights Reserved.
Template Design by BTDesigner • Powered by Blogger
back to top