wtorek, 12 maja 2015

Wybory, a koło historii

Myślę, że trudno dziś nie mówić o polityce, zwłaszcza, że mamy pierwszą turę wyborów prezydenckich za sobą. Jedno tak naprawdę co mnie cieszy, to kompromitujący wynik niejakiego Palikota. To człowiek, który do polskiej polityki wniósł tylko chamstwo, zbydlęcenie i nienawiść. Dziś jego wynik na szczęście świadczy o tym, że nadal mamy społeczeństwo stabilne i dalekie od radykalizmu. Tworzył jakieś mrzonki o jednym okienku dla przedsiębiorców, potem świeckie państwo. Skończył w granicach (o)błędu statystycznego. I tam jego miejsce.
Natomiast co jest niepokojące dla mnie, to kolejne zaloty Rosji i Niemiec. Pani Merkel udała się 10 maja do Moskwy, aby pogadać z Putinem. Nie pojechała 9 maja, ponieważ nie chciała uczestniczyć w paradzie zwycięstwa, ale już 10 maja jej nie przeszkadzało rozmawiać z Rosją o… no właśnie? O czym? Ponoć mają wspólnie budować nowy ład w Europie!
No, już raz razem te państwa „ład” w Europie budowały! W 1939 roku. O czym dziś Rosja pamiętać nie chce i udaje, że uwolniła świat od tragedii. Owszem, uwolniła, ale sama stworzyła kolejną. Może lepiej, żeby powtórki z tego nie było, ponieważ dla nikogo dobrze to się nie skończy.
Wybory za dwa tygodnie, będą niezwykle ważne. Koło historii znów się kręci!
Tomasz Połeć

1 komentarz:

  1. Witaj R.,

    Słyszałam, że duża część dawnego elektoratu Palikmiota teraz głosowała na Kukiza.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń