„Wybór”
Wykreślali powoli mądrzy bolszewicy
Kto się jako bolszewik liczy, kto nie liczy.
Więc ten i ów do ula, ten i ów na Sybir,
Kochanowski – do śmieci. Prus też się nie wybił.
Tych, co zmarli, uciekli, tych już nie wyliczę,
Zostali: Wasilewska razem z Mickiewiczem,
„Teraz – rzekli – możecie w lutnię swą zadzwonić”.
Ona się nie broniła. On się nie mógł bronić.
(…) Ze względu na komunistyczną cenzurę wiersz nie mógłby się ukazać drukiem, ani w trzech kolejnych wydaniach „Utworów zebranych”, ani też w różnych wyborach poezji Baczyńskiego, i takiej próby, jak się zdaje, nie podejmowano. Wiersz nie jest datowany, ale można przyjąć, że pochodzi z pierwszego okresu wojny i zawiera najpewniej echa tragicznych wypadków na wschodnich ziemiach Rzeczpospolitej po 17 września 1939 roku oraz dalszych jego konsekwencji – totalitarnej polityki kulturalnej prowadzonej przez Wandę Wasilewską i złowrogiej roli jaką tam pełniła. W gruncie rzeczy „Wybór” jest ostrzeżeniem, przepowiednią tego, co miało nastąpić, a co ciemną chmurą przeszło przez Polską parę lat później i trwało do dni naszych. (…)
(fragment książki Wiesława Budzyńskiego „ Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila”)
Wykreślali powoli mądrzy bolszewicy
Kto się jako bolszewik liczy, kto nie liczy.
Więc ten i ów do ula, ten i ów na Sybir,
Kochanowski – do śmieci. Prus też się nie wybił.
Tych, co zmarli, uciekli, tych już nie wyliczę,
Zostali: Wasilewska razem z Mickiewiczem,
„Teraz – rzekli – możecie w lutnię swą zadzwonić”.
Ona się nie broniła. On się nie mógł bronić.
(…) Ze względu na komunistyczną cenzurę wiersz nie mógłby się ukazać drukiem, ani w trzech kolejnych wydaniach „Utworów zebranych”, ani też w różnych wyborach poezji Baczyńskiego, i takiej próby, jak się zdaje, nie podejmowano. Wiersz nie jest datowany, ale można przyjąć, że pochodzi z pierwszego okresu wojny i zawiera najpewniej echa tragicznych wypadków na wschodnich ziemiach Rzeczpospolitej po 17 września 1939 roku oraz dalszych jego konsekwencji – totalitarnej polityki kulturalnej prowadzonej przez Wandę Wasilewską i złowrogiej roli jaką tam pełniła. W gruncie rzeczy „Wybór” jest ostrzeżeniem, przepowiednią tego, co miało nastąpić, a co ciemną chmurą przeszło przez Polską parę lat później i trwało do dni naszych. (…)
(fragment książki Wiesława Budzyńskiego „ Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila”)
Krzysztof Kamil Baczyński, którego życie owiane jest legendą, był poetą o wielkiej wrażliwości i wyobraźni. Pełen niepokojów i mrocznych przeczuć, był jednym z najzdolniejszych i najbardziej obiecujących poetów pokolenia Kolumbów. Historię młodego twórcy, który odznaczał się ogromną dojrzałością i świadomością czasu i miejsca, które wyznaczyła mu historia, dopełniła śmierć w Powstaniu Warszawskim.
Książka Wiesława Budzyńskiego jest wynikiem wieloletniej wędrówki pisarza śladami Baczyńskiego. Autor dotarł do ludzi z bliskiego otoczenia poety (w pewnym momencie zamieszkał nawet w tym samym domu), z podziwu godną rzetelnością zbierał czasami sprzeczne ze sobą relacje i sprawdzając je, dociekał prawdziwości faktów.
Jako pierwszy biograf zwrócił uwagę na przemianę ideową poety, przedstawił motywy, które skłoniły Baczyńskiego do walki o niepodległość, opisał jego rodzinne problemy, podał najbardziej wiarygodną i logiczną wersję śmierci.
Książka Wiesława Budzyńskiego jest wynikiem wieloletniej wędrówki pisarza śladami Baczyńskiego. Autor dotarł do ludzi z bliskiego otoczenia poety (w pewnym momencie zamieszkał nawet w tym samym domu), z podziwu godną rzetelnością zbierał czasami sprzeczne ze sobą relacje i sprawdzając je, dociekał prawdziwości faktów.
Jako pierwszy biograf zwrócił uwagę na przemianę ideową poety, przedstawił motywy, które skłoniły Baczyńskiego do walki o niepodległość, opisał jego rodzinne problemy, podał najbardziej wiarygodną i logiczną wersję śmierci.
Witaj R.,
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych poetów, choc prawdopodobnie pochodzenia żydowskiego, ale patriota wielki.
A to mój ulubiony wiersz:
MODLITWA DO BOGARODZICY
Któraś wiodła jak bór pomruków
ducha ziemi tej skutego w zbroi szereg,
prowadź nocne drogi jego wnuków,
byśmy milcząc umieli umierać.
Któraś była muzyki deszczem,
a przejrzysta jak świt i płomień,
daj nam usta jak obłoki niebieskie,
które czyste- pod toczącym się gromem.
Która ziemi się uczyłaś przy Bogu
w której ziemia jak niebo się stała,
daj nam z ognia twego pas i ostrogi,
ale włoż je na cżłowiecze ciała.
Któraś serce jak morze rozdarła
w synu ziemi i synu nieba,
o, naucz matki nasze,
jak cierpieć trzeba.
Która jesteś jak nad czarnym lasem
blask- pogody słonecznej kościół,
nagnij pochmurną broń naszą,
gdy zaczniemy walczyć miłością.
Pozdrawiam serdecznie
Witaj E.,
OdpowiedzUsuńProf. Witold Kieżun mówi, że w Powstaniu Warszawskim brało udział wiele osób pochodzenia żydowskiego. Choć jak wiele - to pewnie trudno oszacować.
Dzięki za wiersz.
Serdecznie pozdrawiam