Naukowcy stwierdzili, ponad wszelką wątpliwość, że najsłynniejszy w historii seryjny morderca - zwany Kubą Rozpruwaczem - urodził się w Kielcach. Naprawdę nazywał się Józef Lis i pochodził z żydowskiej rodziny.
Od młodych lat ten osobnik uwielbiał posługiwać się w kontaktach z innymi nożem. Niewątpliwie był on pionierem kieleckich scyzoryków. Zaś efektem jego upodobnia do białej broni było zamordowanie kilkunastu londyńskich prostytutek.
Od młodych lat ten osobnik uwielbiał posługiwać się w kontaktach z innymi nożem. Niewątpliwie był on pionierem kieleckich scyzoryków. Zaś efektem jego upodobnia do białej broni było zamordowanie kilkunastu londyńskich prostytutek.
Zapewne fakt, że Kuba Rozpruwacz wywodził się z Polski, nie najlepiej przysłuży się naszym rodakom wybierającym życie w Wielkiej Brytanii. Co prawda, osoby o poglądach nacjonalistycznych - na pocieszenie - mogą twierdzić, że Józef Lis nie był „prawdziwym Polakiem”. Marna to jednak otucha, zważywszy na fakt, że niemal każde polskie miasto ma swojego Kubę Rozpruwacza, niekoniecznie rodem z Kielc czy Londynu.
Warto natomiast zatrzymać się na chwilę nad życiem naszych rodaków w Wielkiej Brytanii. Z przekazów - głównie prasy polonijnej - wynika, że nie jest ono tak różowe, jakby nam się wydawało. Polonijne media piszą o powszechnych przypadkach prześladowania polskich dzieci w brytyjskich szkołach. Niemal codziennie dochodzi do napaści na młodych Polaków pracujących w Anglii czy Szkocji. Podłożem agresji nie jest jednak odwet za Kubę Rozpruwacza, lecz faktyczne lub urojone odbieranie przez Polaków miejsc pracy tubylcom.
W rzeczywistości Anglicy mają w stosunku do Polaków wiele kompleksów. Zazdroszczą nam choćby pracowitości i przedsiębiorczości, gdyż sami zazwyczaj mają komplet dwóch lewych rąk. I liczą, że zaradność życiową przyniesie im Mikołaj na Gwiazdkę.
Jestem przekonany, że brytyjska gospodarka bez imigrantów z Polski byłaby w głębokim dołku. To jednak tubylcy - w tym ich premier - notorycznie obsadzają naszych rodaków w roli szkodników i wyłudzaczy. Zapominając, że Polacy są trzecią największą grupą w Wielkiej Brytanii. Więcej jest tylko rodzimych mieszkańców i Hindusów. Gdyby w Anglii było tylu Rosjan co Polaków, to Putin dawno przyłączyłby ją do Rosji.
Ale i tak jestem pewien, że za kilkanaście lat wygramy „bitwę” o Anglię.
Zadufanym w sobie Anglikom warto choćby przypomnieć, że pierwsi Polacy przybyli do Australii w 1696 r., dwa lata przed tym, gdy zawinął tam pierwszy angielski statek. Polacy przypłynęli do Australii w holenderskiej wyprawie poszukiwawczej. Natomiast Anglicy przybywali tam na zesłanie. Byli to głównie przestępcy i prostytutki. Dziś ich potomkowie to elita Australii.
Tymczasem Polacy do Wielkiej Brytanii wyruszają raczej z własnej woli i niewielu z naszych rodaków trudni się tam przestępczością czy prostytucją. Większości dajemy się tam poznać, jako doskonali fachowcy, ludzie przedsiębiorczy i pracowici.
Anglicy na taką opinię muszą jeszcze bardzo długo pracować. W Polsce kojarzą się z zapijaczonymi, zarzyganymi osobnikami zaczepiającymi młode kobiety. Bądź biegającymi nago po Krakowie. Do tego nie potrafią dogadać się z nikim nigdzie w żadnym języku, oprócz własnego. Dlatego – z litości dla ich braków w wykształceniu - angielski jest używany powszechnie na całym świecie. Żeby mogli cokolwiek zrozumieć.
Janusz Szostak
Felieton ukazał się w najnowszym wydaniu magazynu REPORTER
3 komentarze:
Witaj R.,
A może Tomasz Lis jest krewnym Kuby Rozpruwacza?:-)
Pozdrawiam serdecznie
PS Jeśli chodzi o język angielski jestem tego samego zdania co p.Janusz
Witaj E.,
"A może Tomasz Lis jest krewnym Kuby Rozpruwacza?:-)"
Ja też sobie tak pomyślałem ;)
Pozdrawiam serdecznie
Brytyjscy turyści stali się zmorą Krakowa. Traktują nasze miasto jak jedną wielką knajpę. Mieszkańcy są zbulwersowani bezczynnością policji.
Krzyki, picie do nieprzytomności na ulicy oraz załatwianie potrzeb fizjologicznych przy zabytkowych kamienicach – tak wyglądała Wielkanoc pod Wawelem.
http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/3414211,pijane-hordy-rzadza-na-ulicach-krakowa,id,t.html
Prześlij komentarz