Przy okazji premiery filmu „Jack Strong” znów rozgorzała dyskusja na temat pułkownika Kuklińskiego. Znów jakieś dziwaki intelektualne pytają: bohater czy zdrajca? Ile razy można tłumaczyć, że ktoś, kto walczy o wolność i niepodległość swojego kraju i narodu - to bohater.
Ci zaś wszyscy, którzy w mniejszym lub większym stopniu współpracowali z sowieckim okupantem - to zdrajcy. Jeśli więc Kukliński przekazywał informacje do NATO (przypomnę dziwakom intelektualnym, że jest to pakt, do którego przystąpiliśmy jako wolny kraj, a więc zależało nam na nim), dzięki którym sowieci musieli zrezygnować z ataku nuklearnego na Europę, to zrobił kawał dobrej roboty. Zapłacił za to najwyższą cenę - sowieckie służby zamordowały mu synów.
W tym miejscu koniecznie trzeba przytoczyć słowa Jaruzelskiego, który powiedział: „Jeśli Kukliński jest bohaterem, to my wszyscy jesteśmy zdrajcami”. Gdy słyszę takie opinie, wypowiadane przez takich ludzi, to myślę sobie - tak, towarzyszu generale, jesteście. Równie dobrze Beria i Mołotow mogliby „tłumaczyć” zbrodnię w Katyniu!
I zapewne sporo mediów dałoby im swój czas antenowy!
Tomasz Połeć
Tomasz Połeć
ilustracja: screenshot & FotoSketcher
Witaj R.,
OdpowiedzUsuńMoja Mama i ja jesteśmy zdrajcami, ponieważ uważamy płk Kuklińskiego za bohatera.
To, że jeszcze nadal jest pułkownikiem, to wielki błąd, za to, czego dokonał należy mu się stopień generała.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na telefon:)
Witaj E.,
OdpowiedzUsuńjak widzisz utrwalacze III RP i obrońcy WSI robią wszystko, żeby tak się nie stało.
Ale nadejdzie taki czas, że i pułkownik doczeka niekwestionowanego miejsca wśród największych bohaterów w historii polski.
Pozdrawiam serdecznie
... w historii Polski.
OdpowiedzUsuńFakt.
OdpowiedzUsuń