poniedziałek, 20 lipca 2015

Zegarki to ich specjalność

To było do przewidzenia. Kolejne śledztwo w sprawie ważnego polityka Platformy Obywatelskiej zostało umorzone przez prokuraturę. Tym razem „nietykalnym” okazał się Michał Kamiński.
Sprawa dotyczyła zegarka za 37 tysięcy złotych, którego Kamiński nie wpisał do swojego oświadczenia. W podobnym przypadku sąd uznał winnym Sławomira Nowaka, także z PO. Chociaż ten tłumaczył, że zegarek dostał od żony. Ale widać, żona żonie nierówna.
Tym razem prokuratura okazała się bardziej wyrozumiała - dla bliskiego współpracownika premier Kopacz - i umorzyła śledztwo.
Polityk, który zatoczył koło od Rydzyka do Michnika, znany jest z zamiłowania do kosztownych gadżetów i biżuterii. Kilkanaście dni temu, gdy towarzyszył Ewie Kopacz w lustracji dworców kolejowych, miał na szyi złoty łańcuch (zwany kietą) z ogniwem 10 mm i krzyżem jerozolimskim w skali 10:1. Wyglądał niczym król Cyganów. Pewnie dla odmiany był to prezent od babci.
Polityk tłumaczył śledczym, że nie miał świadomości, ile wart jest jego zegarek Paul Picot, gdyż był to podarunek od żony. A on się na zegarkach nie zna, chociaż ma jeszcze 3 - równie kosztowne. Prokuratura przyjęła tę wersję bez najmniejszych zastrzeżeń. Tymczasem żona Kamińskiego musiałaby wydać swoje roczne zarobki na taki zakup. Ma gest kobieta!
Prokuratura śledztwo umorzyła po wnikliwym przesłuchaniu.
- Skąd pan ma zegarek?
- Od żony
- A żona skąd wzięła?
- Ja jej dałem.
- A pan skąd wziął?
- No mówię, od żony.
I ja w to wszystko wierzę, bo dobre żony oczywiście się zdarzają (takie co kupują zegarki za 37 koła). A przyjaciel pani premier oczywiście nie mógł wiedzieć, że zegarek jest wart 37 tysięcy złotych, a nie został kupiony na odpuście w Łomży.
Szczerze mówiąc, gdyby mi żona sprezentowała taki zegarek, też by mi do łba nie przyszło, że dała za niego 37 koła. Przysięgam! 
Leo 

Tekst i dymek: sochaczewianin.pl


7 komentarzy: