czwartek, 26 lutego 2015

Zegarki gubią ludzi

Pamiętam taki dowcip opowiadany przed laty przez mecenasa Ryszarda Parulskiego, niegdyś świetnego szermierza, a później działacza sportowego: Na piątą rocznicę ślubu moja żona zażądała na prezent pierścionek. Na dziesiątą – futro. Na piętnastą – samochód. Na dwudziestą – dom. A teraz, po dwudziestu pięciu latach małżeństwa pomyślałem sobie, że gdybym ją zamordował w dniu ślubu, to dziś byłbym wolnym człowiekiem.
Żarcik ten powstał w latach, kiedy w Polsce najwyższą karą było dwadzieścia pięć lat pozbawienia wolności. Od tamtego czasu świat stanął na głowie, to znaczy, ludzie wiele rzeczy robią na odwrót. Na przykład, dziś to nie mężowie żonom, ale żony mężom kupują kosztowne prezenty. Ot, choćby warte po kilkadziesiąt tysięcy złotych zegarki.
Z faktów, które od niedawna łączą polityków, byłego ministra Sławomira Nowaka i obecnego ministra Michała Kamińskiego, najsmutniejszy jest ten, że obaj obdarowani zostali przez własne żony drogimi zegarkami i obaj „zapomnieli” wpisać te przedmioty do swoich oświadczeń majątkowych.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zajęło się sprawą wartego 37 tys. złotych zegarka Michała Kamińskiego, po tym jak jedna z bulwarówek ujawniła, że minister Kancelarii Premiera nie wpisał go do swojego zeznania majątkowego. Zrobił to dopiero po aferze Nowaka, a ekskluzywny czasomierz Gentleman 42 marki Paul Picot ma już od kilku lat, co też udowodniła gazeta. Mamy więc nową aferę zegarkową.
Ciekawe, jak się Kamiński wytłumaczy? Czy podobnie jak Nowak powie, że nie wiedział, iż tak osobiste przedmioty należy ujawniać w oświadczeniach majątkowych? Pamiętam, jak podczas jednej z rozpraw były minister transportu pytał z ironią wysokiego sądu, czy protezę za 30 tys. zł też trzeba wpisywać? Przypuszczam, że Nowak - z uwagi na profesję swojej żony, która jest stomatologiem - mógł mieć na myśli sztuczną szczękę. Był to więc klasyczny strzał w stopę, bo z takiej protezy trudniej byłoby mu się wytłumaczyć niż z zegarka. Cóż moglibyśmy w takim przypadku usłyszeć, zarówno od Nowaka, jak i jego bliskich?:
Sławomir Nowak: „Zamieniłem się z kolegą na sztuczne szczęki. Na jakiś czas, a po tygodniu ją zwróciłem.”?
Matka Nowaka przed sądem: „Ta proteza, to był nasz wspólny prezent na spóźnione 35 urodziny. Z dumą ją nosił.”
Kolega Nowaka przed sądem: „Idąc ją odebrać, wiedziałem, ile będzie kosztowała, bo wcześniej byłem w tym sklepie razem z Nowakiem i on oglądał tam różne szczęki, wybrał model dla siebie.”
Żona Nowaka przed sądem: „To był mój pomysł. Dobra szczęka będzie dopełnieniem wizerunku polityka.”
Jak wspomniałem, świat stanął na głowie. Dziś to nie ludzie gubią zegarki, to zegarki gubią ludzi.

Ilustracja. screenshot & Pop Dot Comics

Felieton ukazał się w najnowszym wydaniu magazynu REPORTER - już w sprzedaży

3 komentarze:

  1. Witaj R.,

    Bardzo dobry artykuł:-)
    Widzę, że masz pomysł na scenariusz polskiego horroru pt "Szczęki".

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj E.,
    w polskiej polityce lepsze byłoby chyba "Trzęsienie ziemi".

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie zegarków:

    http://niezalezna.pl/65653-nie-zart-na-1-kwietnia-prokuratura-wszczyna-sledztwo-ws-zegarkow-kaminskiego

    OdpowiedzUsuń