środa, 10 grudnia 2014

Voyage, voyage, czyli wieziem jaja do Mikołaja

Z kół zbliżonych do kwadratów wiadomo, że po głośnej już wyprawie do Świętego Mikołaja z Rovaniemi, Radosław Sikorski planował następne eskapady.  Kolejnym etapem podróży  marszałka sejmu  miał być Disneyland pod Paryżem, gdzie zamierzał nawiązać stosunki bilateralne z Myszką Miki i Kaczorem Donaldem. W planach zagranicznych wojaży Sikorskiego było także  miasteczko Legoland w Danii, które miał ponoć odwiedzić w ramach programu swojej partii  - "Nie róbmy polityki – stawiajmy klocki".  
Wreszcie na koniec -  polityk chciał zwiedzić  otwartą w zeszłym roku w Berlinie rezydencję Barbie. W tej ostatniej podróży Sikorskiemu miał towarzyszyć Władysław Bartoszewski, lecz kiedy dowiedział  się, że nie chodzi tu o Klausa Barbie – zrezygnował z wyjazdu.

Na wieść o aferze Sikorskiego w Polsce, Święty Mikołaj doznał szoku i skrócił brodę.



2 komentarze:

  1. Witaj R.,

    Świetne!!!:)))
    Obśmiałam się jak internetowa norka.
    Stąd wniosek, że Polską rządzą pajdokraci, gdyż RadSik zupełnie zdziecinniał.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj E.,

    o właśnie - pajdokraci. To miałem na myśli. I złodzieje.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń