Sąd Okręgowy w Rzeszowie zdecydował właśnie, że Mariusz Trynkiewicz jako osoba z zaburzeniami psychicznymi stanowi zagrożenie dla innych i będzie izololowany w zamkniętym ośrodku terapeutycznym. Myślę, że warto wiedzieć, co to za ośrodek i jakie są koszty tej całej operacji dlatego zamieszczam tekst z aktualnego wydania magazynu Reporter:
"Czy Mariusz Trynkiewicz, osławiony morderca i pedofil, trafi do ośrodka pod Gostyninem? Postępowanie w tej sprawie rozpoczęło się 11 lutego, ale sąd odroczył je do 3 marca. Jeśli Trynkiewicz trafi do Gostynina, to razem z nim będzie tam przebywać 9 innych, niebezpiecznych osobników. Zajmować będzie się nimi 77 osób. Roczny koszt utrzymania ośrodka, to od 5 do 7 milionów złotych.
22 stycznia tego roku weszła w życie ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzających zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Teraz sądy mają możliwość kierowania na terapię sprawców groźnych przestępstw, którzy - po odbyciu kary więzienia - mogliby popełnić kolejne przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności seksualnej.
11 lutego więzienie opuścił Mariusz Trynkiewicz, nazywany „bestia z Piotrkowa Trybunalskiego”. W 1989 roku został skazany na karę śmierci, a później na mocy amnestii zamieniono wyrok na 25 lat więzienia. Trynkiewicz najprawdopodobniej trafi do - utworzonego w Gostyninie na Mazowszu - Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. Obecnie w Ośrodku jest przygotowanych 10 miejsc dla groźnych pacjentów. Jednak, jak zapewnia wiceminister zdrowia Sławomir Neumann, w razie potrzeby, ich liczba może zostać zwiększona. Wiceminister, podczas konferencji prasowej w Gostyninie w dniu 27 stycznia poinformował, że obecnie w ośrodku zatrudniony jest tylko jeden pracownik - dyrektor Ryszard Wardeński. Personel będzie zatrudniany w miarę potrzeb.
Jak w przedszkolu
"Czy Mariusz Trynkiewicz, osławiony morderca i pedofil, trafi do ośrodka pod Gostyninem? Postępowanie w tej sprawie rozpoczęło się 11 lutego, ale sąd odroczył je do 3 marca. Jeśli Trynkiewicz trafi do Gostynina, to razem z nim będzie tam przebywać 9 innych, niebezpiecznych osobników. Zajmować będzie się nimi 77 osób. Roczny koszt utrzymania ośrodka, to od 5 do 7 milionów złotych.
22 stycznia tego roku weszła w życie ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzających zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Teraz sądy mają możliwość kierowania na terapię sprawców groźnych przestępstw, którzy - po odbyciu kary więzienia - mogliby popełnić kolejne przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności seksualnej.
11 lutego więzienie opuścił Mariusz Trynkiewicz, nazywany „bestia z Piotrkowa Trybunalskiego”. W 1989 roku został skazany na karę śmierci, a później na mocy amnestii zamieniono wyrok na 25 lat więzienia. Trynkiewicz najprawdopodobniej trafi do - utworzonego w Gostyninie na Mazowszu - Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. Obecnie w Ośrodku jest przygotowanych 10 miejsc dla groźnych pacjentów. Jednak, jak zapewnia wiceminister zdrowia Sławomir Neumann, w razie potrzeby, ich liczba może zostać zwiększona. Wiceminister, podczas konferencji prasowej w Gostyninie w dniu 27 stycznia poinformował, że obecnie w ośrodku zatrudniony jest tylko jeden pracownik - dyrektor Ryszard Wardeński. Personel będzie zatrudniany w miarę potrzeb.
Jak w przedszkolu
Przy 10 pacjentach, pracować będzie 77 osób w tym: psychiatra, 6 psychologów z certyfikatami psychoterapii behawioralno - poznawczej, 14 pielęgniarek, 20 sanitariuszy i 10 ochroniarzy. Na początku ochroniarzami mają być pracownicy ze służby więziennej, później pracownicy ochrony zatrudnieni przez ośrodek.
Dla pacjentów przygotowano jednoosobowe kolorowe sale z meblami przytwierdzonymi do podłogi. W pokoju znajdują się tylko mała szafka przyłóżkowa, szafa na ubranie, stół, dwa krzesła, umywalka i lustro. We wszystkich pokojach zainstalowano dwie kamery. Nie ma krat w oknach, ponieważ - jak mówi dyrektor Wardeński - jest to placówka lecznicza, wybicie jednak szyby nie jest możliwe: - To jest szpital psychiatryczny, my nie możemy mieć nawet zewnętrznych oznak, charakterystycznych dla placówek penitencjarnych. Ośrodek to nie więzienie, pacjenci będą mogli swobodnie się po nim poruszać, będą mogli też bez ograniczeń być odwiedzani przez najbliższych.
Psycholog ośrodka, Agnieszka Łuczak zapewnia, że celem terapii będzie zmiana u pacjentów ich wzorców poznawczych i zachowań, które najczęściej cechują się postawami aspołecznymi.
- Terapia poznawcza zaburzeń osobowości polega na rozpoznaniu i modyfikacji pewnych stanów, kluczowych schematów i wzorców poznawczych. Chodzi o to, żeby zmienić jakby sposób interpretacji rzeczywistości i uruchamianych strategii radzenia sobie z tym, co zdarza się pacjentom na co dzień. Naszym celem będzie próba zmiany tych kluczowych przekonań po to, aby umożliwić im ewentualny powrót do społeczeństwa. Terapia poznawcza zaburzeń osobowości jest procesem długotrwałym, z reguły trwa kilka lat - stwierdza Agnieszka Łuczak, która pracuje w ROPS 7 lat i jak mówi, jeszcze nie zdarzył się żaden przykry incydent z pacjentem.
Strach sąsiadów
Dla pacjentów przygotowano jednoosobowe kolorowe sale z meblami przytwierdzonymi do podłogi. W pokoju znajdują się tylko mała szafka przyłóżkowa, szafa na ubranie, stół, dwa krzesła, umywalka i lustro. We wszystkich pokojach zainstalowano dwie kamery. Nie ma krat w oknach, ponieważ - jak mówi dyrektor Wardeński - jest to placówka lecznicza, wybicie jednak szyby nie jest możliwe: - To jest szpital psychiatryczny, my nie możemy mieć nawet zewnętrznych oznak, charakterystycznych dla placówek penitencjarnych. Ośrodek to nie więzienie, pacjenci będą mogli swobodnie się po nim poruszać, będą mogli też bez ograniczeń być odwiedzani przez najbliższych.
Psycholog ośrodka, Agnieszka Łuczak zapewnia, że celem terapii będzie zmiana u pacjentów ich wzorców poznawczych i zachowań, które najczęściej cechują się postawami aspołecznymi.
- Terapia poznawcza zaburzeń osobowości polega na rozpoznaniu i modyfikacji pewnych stanów, kluczowych schematów i wzorców poznawczych. Chodzi o to, żeby zmienić jakby sposób interpretacji rzeczywistości i uruchamianych strategii radzenia sobie z tym, co zdarza się pacjentom na co dzień. Naszym celem będzie próba zmiany tych kluczowych przekonań po to, aby umożliwić im ewentualny powrót do społeczeństwa. Terapia poznawcza zaburzeń osobowości jest procesem długotrwałym, z reguły trwa kilka lat - stwierdza Agnieszka Łuczak, która pracuje w ROPS 7 lat i jak mówi, jeszcze nie zdarzył się żaden przykry incydent z pacjentem.
Strach sąsiadów
Wśród mieszkańców Gostynina zawrzało, na lokalnych portalach trwa dyskusja o nowej placówce. Przeciwnicy nowego ośrodka obawiają się o swoje bezpieczeństwo, zwolennicy przekonują, że nowy obiekt zapewni dodatkowe miejsca pracy.
Wszystkich uspokaja Jacek Nowicki, kierownik Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego: - Nie dziwię się, że mieszkańcy Gostynina mają pewne obawy, przecież media codziennie informują o tej sprawie, padają nazwy: bestie, zwyrodnialcy itd. Zrobił się szum medialny o Gostyninie i różnie jest to odbierane. Przypomnę, że ROPS działa już kilkanaście lat i nikomu nie udało się go samowolnie opuścić. Teraz czujność będzie jeszcze większa.
Radny Paweł Kalinowski mieszka na ulicy Zalesie, w sąsiedztwie z ośrodkiem. Rozmawia ze swoimi wyborcami i zauważa pewien niepokój: - Jedni uważają, że ośrodek ten nie wpłynie na normalne życie, twierdząc, że faktycznie będzie szansa na zatrudnienie. To w mojej ocenie jest mocno naiwne, ponieważ potrzebni są pracownicy z konkretnych dziedzin. Ale są wśród mieszkańców również pesymiści, którzy nie tylko się boją, ale nie wierzą w jakąś „rewolucję", jeżeli chodzi o zatrudnienie. Również widzą mniejsze szanse na ewentualną sprzedaż mieszkania. Zdecydowanie najbardziej ludzi irytują warunki, jakie stworzono dla pensjonariuszy.
Lokalny artysta Zdzisław Grad - również mieszkaniec Zalesia, dziwi się, że w dobie kryzysu gospodarczego przeznacza się tyle milionów na utrzymanie kilku psychopatów. - Uważam, że dyrektor ośrodka jest osobą kreatywną i dobrym menadżerem. Pewien jestem, że środki finansowe przeznaczone na poprawę standardu kierowanego przez niego ośrodka leczniczego i ewentualną dalszą rozbudowę, dobrze rozdysponuje. Mam natomiast inne zastrzeżenia. Z punktu widzenia interesu ogólnego, na ten czas jest to pomysł poroniony. W dobie kryzysu ekonomicznego, wydatkowania tak znaczących środków na modernizację ośrodka dla kilku bądź kilkunastu psychopatów, nie można nazwać zaspokajaniem najpilniejszych potrzeb służby zdrowia.
Ośrodek otoczony jest betonowym murem o wysokości 5,5 metra i będzie monitorowany przez całą dobę. Pacjenci w oddziale będą poruszać się swobodnie, natomiast na dziedzińcu już w obecności personelu.
W tym roku na ośrodek z budżetu państwa przeznaczono 5 milionów złotych, przy zatrudnieniu 77 osób, koszta wzrosną do 7 milionów złotych rocznie."
Wszystkich uspokaja Jacek Nowicki, kierownik Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego: - Nie dziwię się, że mieszkańcy Gostynina mają pewne obawy, przecież media codziennie informują o tej sprawie, padają nazwy: bestie, zwyrodnialcy itd. Zrobił się szum medialny o Gostyninie i różnie jest to odbierane. Przypomnę, że ROPS działa już kilkanaście lat i nikomu nie udało się go samowolnie opuścić. Teraz czujność będzie jeszcze większa.
Radny Paweł Kalinowski mieszka na ulicy Zalesie, w sąsiedztwie z ośrodkiem. Rozmawia ze swoimi wyborcami i zauważa pewien niepokój: - Jedni uważają, że ośrodek ten nie wpłynie na normalne życie, twierdząc, że faktycznie będzie szansa na zatrudnienie. To w mojej ocenie jest mocno naiwne, ponieważ potrzebni są pracownicy z konkretnych dziedzin. Ale są wśród mieszkańców również pesymiści, którzy nie tylko się boją, ale nie wierzą w jakąś „rewolucję", jeżeli chodzi o zatrudnienie. Również widzą mniejsze szanse na ewentualną sprzedaż mieszkania. Zdecydowanie najbardziej ludzi irytują warunki, jakie stworzono dla pensjonariuszy.
Lokalny artysta Zdzisław Grad - również mieszkaniec Zalesia, dziwi się, że w dobie kryzysu gospodarczego przeznacza się tyle milionów na utrzymanie kilku psychopatów. - Uważam, że dyrektor ośrodka jest osobą kreatywną i dobrym menadżerem. Pewien jestem, że środki finansowe przeznaczone na poprawę standardu kierowanego przez niego ośrodka leczniczego i ewentualną dalszą rozbudowę, dobrze rozdysponuje. Mam natomiast inne zastrzeżenia. Z punktu widzenia interesu ogólnego, na ten czas jest to pomysł poroniony. W dobie kryzysu ekonomicznego, wydatkowania tak znaczących środków na modernizację ośrodka dla kilku bądź kilkunastu psychopatów, nie można nazwać zaspokajaniem najpilniejszych potrzeb służby zdrowia.
Ośrodek otoczony jest betonowym murem o wysokości 5,5 metra i będzie monitorowany przez całą dobę. Pacjenci w oddziale będą poruszać się swobodnie, natomiast na dziedzińcu już w obecności personelu.
W tym roku na ośrodek z budżetu państwa przeznaczono 5 milionów złotych, przy zatrudnieniu 77 osób, koszta wzrosną do 7 milionów złotych rocznie."
Andrzej Adamski
fot. Andrzej Adamski
Witaj R.,
OdpowiedzUsuńA gdyby zdążono wykonać wyrok śmierci na Trynkiewiczu zanim wprowadzono moratorium, nie byłoby teraz dylematu, co z nim zrobić.
Pozdrawiam serdecznie
Otóż to, E.!
OdpowiedzUsuńZasłużył sobie na tę karę czterokrotnie.
Pozdrawiam serdecznie, E.