„W dniu wigilijnym Kościół Boży zanosi z tej ziemi prośbę do Pana, aby ponowny obchód uroczystości narodzenia Syna Bożego przyniósł nam odrobinę oddechu wśród udręk codziennego życia. Nie raz wydaje się nam, że wszystkie wołania proroków zanoszone przez wieki jeszcze dzisiaj docierają echem do uszu świata i zmęczonej rodziny ludzkiej. Brzmią one jak wycinki z gazet noszące wielkie pragnienia, nadzieje i wyczekiwania ciągle jeszcze dotąd aktualne. „O mądrości, któraś wyszła z ust najwyższego przyjdź i wskaż nam drogę roztropności!” Szkoda, że wołanie to jest tak dzisiaj niesłychanie zaniżone w swoim adresie. Bo wielu szuka mądrych tego świata nie wiedząc, że tylko Bóg może ukazać narodom drogę roztropności.
Wołanie Izajasza jest nadzieją, że właśnie ci wielcy i mądrzy sami w sobie oniemieją przed tym, który jest dany na znak narodów, bo ludy modlić się będą do niego, a on przyjdzie nas zbawić. Natarczywy prorok woła: „Przyjdź, nie zwlekaj już!”. Jak gorące jest pragnienie, aby na świecie nastała taka cisza, gdy oniemieją przed Bogiem usta królów, a my wszyscy będziemy mogli odetchnąć i usłyszeć wreszcie Boga. Wołanie Izajasza zda się echem wszystkich więzień i obozów przymusowego odosobnienia.” O kluczu Dawida, który otwierasz, a nikt nie zamknie - zamykasz, a nikt nie otworzy. Przyjdź i wyprowadź z więzienia jeńca siedzącego w ciemnościach i w cieniu śmierci. Jest to wielki krzyk wszystkich uwięzionych, ugniecionych w swych myślach, mających zasznurowane usta, z których lęka się wyjść odważniejsze słowo i skryte pragnienie. To gorsze niż więzienie polityczne. Jest to więzienie narzucanych siłą światopoglądów. Zakratowanych aktów wiary i modlitwy, schowanych dłoni, które chcą błogosławić, a nie mogą. Ile jest dziś takich więzień na świecie. Na pewno więcej niż za czasów proroka. Ich niewolnicze kraty dobierają się aż do duszy tego, z natury wolnego orła bożego jakim jest człowiek noszący na sobie obraz i podobieństwo samego Boga.
Tęsknoty psalmisty kierują się do nowego wschodu, Do blasku światła wiecznego, do słońca sprawiedliwości, aby oświeciło siedzących w ciemnościach i w cieniu śmierci. Są oczekiwaniem na Króla Narodów, aby zespolił w jedno i zbawił człowieka, którego utworzył z mułu ziemi. Namiętne prośby Izajasza , to wołanie do Króla i prawodawcy naszego, który jest oczekiwaniem narodów i ich zbawicielem, aby już przyszedł i odkupił. Czy wszystkie te głosy nie są jeszcze dzisiaj aktualne?
Minęły wieki od czasów proroków, a ludzie nieustannie wypowiadają swoje najskrytsze myśli i pragnienia ich słowami. Narody i ludy pogrążone w udręce często wypowiadały swoje męki w istnych trenach jeremiaszowych. Tak wiele upłynęło wieków, a tak niewiele się zmieniło. Mędrcy szukają gwiazdy przewodniej do Betlejem. Dziś krążą w samolotach i odrzutowcach, docierają na księżyc, przyspieszają szybkości pojazdów kosmicznych, bo goni ich ta sama tęsknota. Przyjdź i wskaż nam drogę roztropności. Przyjdź nas zbawić. Przyjdź i wyprowadź z więzień. Ukaż słońce sprawiedliwości, oczekiwanie narodów i zbawiciela. Zdawać by się mogło, że ludzkość przeoczyła największe zdarzenie w swych dziejach, że ten do którego tęsknią i wołają już przyszedł, jest, wygłosił już swoje osiem błogosławieństw. Zdjął jarzmo nie dające się udźwignąć, otworzył więzienia umysłów i serc. Stał się prawodawcą miłości i niepokojem sumień nieludzkich władców. Gdzie go szukać? To właśnie Kościół ułatwia nam odszukanie Chrystusa czcząc pamięć narodzenia syna człowieczego, Jezusa.
Każdego roku Kościół zapala wigilijne światło, abyśmy trafili na drogę roztropności. Liturgia Kościoła rozbrzmiewa nieustannie głosami proroków, abyśmy wiedzieli, że tylko Chrystus jest dany przez Ojca na znak narodu. Tylko on poskramia krzykliwych i pewnych siebie autokratów. Tylko on ma klucz do otwarcia wszelkich więzień, w których męczą się boże ptaki. Tylko Chrystus jest słońcem sprawiedliwości, oczekiwaniem narodów, prawodawcą miłości i zbawicielem całej rodziny ludzkiej. Właśnie dlatego uroczystości Bożego Narodzenie obchodzone wśród nocnej ciszy uspokoją choć na kilka godzin cały świat skłaniając go do rozmyślań nad drogami ludów, narodów i każdego człowieka.
Myśli te wydobyte z rozważań nad żłóbkiem betlejemskim kierujemy do wszystkich naszych Rodaków żyjących w kraju i rozproszonych po kontynentach, aby sprowadziły nas one do Króla Narodów, który spaja w jedno ludzi utworzonych z mułu. Tego zjednoczenia, w imię Chrystusa, nauczyciela miłości społecznej i dawcy pokoju pragniemy szczególnie dla wszystkich dzieci Kościoła, dla dzieci naszego narodu, dla każdej rodziny domowej, dla każdego umysłu i serca. Zwracamy się do Was najmilsi Bracia i Siostry z życzeniami wigilijnymi. Składamy nasze troski, nadzieje i radości jako pasterski dar w dłonie świętej Bożej Rodzicielki, świętej Bożej Karmicielki. Wołamy do niej: Pokaż, że jesteś Matką! Przez Cię nas wysłucha ten, co dla nas zrodzon, zachciał być Twoim synem. Z ufnością obejmujemy dłoń Dziecięcia Bożego i błogosławimy nią wszystkie domostwa polskie, wszystkie rodziny i wszystkie serca.”
Przemówienie wigilijne prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego nadane przez radiostację watykańską 24 grudnia 1972 roku.
Wołanie Izajasza jest nadzieją, że właśnie ci wielcy i mądrzy sami w sobie oniemieją przed tym, który jest dany na znak narodów, bo ludy modlić się będą do niego, a on przyjdzie nas zbawić. Natarczywy prorok woła: „Przyjdź, nie zwlekaj już!”. Jak gorące jest pragnienie, aby na świecie nastała taka cisza, gdy oniemieją przed Bogiem usta królów, a my wszyscy będziemy mogli odetchnąć i usłyszeć wreszcie Boga. Wołanie Izajasza zda się echem wszystkich więzień i obozów przymusowego odosobnienia.” O kluczu Dawida, który otwierasz, a nikt nie zamknie - zamykasz, a nikt nie otworzy. Przyjdź i wyprowadź z więzienia jeńca siedzącego w ciemnościach i w cieniu śmierci. Jest to wielki krzyk wszystkich uwięzionych, ugniecionych w swych myślach, mających zasznurowane usta, z których lęka się wyjść odważniejsze słowo i skryte pragnienie. To gorsze niż więzienie polityczne. Jest to więzienie narzucanych siłą światopoglądów. Zakratowanych aktów wiary i modlitwy, schowanych dłoni, które chcą błogosławić, a nie mogą. Ile jest dziś takich więzień na świecie. Na pewno więcej niż za czasów proroka. Ich niewolnicze kraty dobierają się aż do duszy tego, z natury wolnego orła bożego jakim jest człowiek noszący na sobie obraz i podobieństwo samego Boga.
Tęsknoty psalmisty kierują się do nowego wschodu, Do blasku światła wiecznego, do słońca sprawiedliwości, aby oświeciło siedzących w ciemnościach i w cieniu śmierci. Są oczekiwaniem na Króla Narodów, aby zespolił w jedno i zbawił człowieka, którego utworzył z mułu ziemi. Namiętne prośby Izajasza , to wołanie do Króla i prawodawcy naszego, który jest oczekiwaniem narodów i ich zbawicielem, aby już przyszedł i odkupił. Czy wszystkie te głosy nie są jeszcze dzisiaj aktualne?
Minęły wieki od czasów proroków, a ludzie nieustannie wypowiadają swoje najskrytsze myśli i pragnienia ich słowami. Narody i ludy pogrążone w udręce często wypowiadały swoje męki w istnych trenach jeremiaszowych. Tak wiele upłynęło wieków, a tak niewiele się zmieniło. Mędrcy szukają gwiazdy przewodniej do Betlejem. Dziś krążą w samolotach i odrzutowcach, docierają na księżyc, przyspieszają szybkości pojazdów kosmicznych, bo goni ich ta sama tęsknota. Przyjdź i wskaż nam drogę roztropności. Przyjdź nas zbawić. Przyjdź i wyprowadź z więzień. Ukaż słońce sprawiedliwości, oczekiwanie narodów i zbawiciela. Zdawać by się mogło, że ludzkość przeoczyła największe zdarzenie w swych dziejach, że ten do którego tęsknią i wołają już przyszedł, jest, wygłosił już swoje osiem błogosławieństw. Zdjął jarzmo nie dające się udźwignąć, otworzył więzienia umysłów i serc. Stał się prawodawcą miłości i niepokojem sumień nieludzkich władców. Gdzie go szukać? To właśnie Kościół ułatwia nam odszukanie Chrystusa czcząc pamięć narodzenia syna człowieczego, Jezusa.
Każdego roku Kościół zapala wigilijne światło, abyśmy trafili na drogę roztropności. Liturgia Kościoła rozbrzmiewa nieustannie głosami proroków, abyśmy wiedzieli, że tylko Chrystus jest dany przez Ojca na znak narodu. Tylko on poskramia krzykliwych i pewnych siebie autokratów. Tylko on ma klucz do otwarcia wszelkich więzień, w których męczą się boże ptaki. Tylko Chrystus jest słońcem sprawiedliwości, oczekiwaniem narodów, prawodawcą miłości i zbawicielem całej rodziny ludzkiej. Właśnie dlatego uroczystości Bożego Narodzenie obchodzone wśród nocnej ciszy uspokoją choć na kilka godzin cały świat skłaniając go do rozmyślań nad drogami ludów, narodów i każdego człowieka.
Myśli te wydobyte z rozważań nad żłóbkiem betlejemskim kierujemy do wszystkich naszych Rodaków żyjących w kraju i rozproszonych po kontynentach, aby sprowadziły nas one do Króla Narodów, który spaja w jedno ludzi utworzonych z mułu. Tego zjednoczenia, w imię Chrystusa, nauczyciela miłości społecznej i dawcy pokoju pragniemy szczególnie dla wszystkich dzieci Kościoła, dla dzieci naszego narodu, dla każdej rodziny domowej, dla każdego umysłu i serca. Zwracamy się do Was najmilsi Bracia i Siostry z życzeniami wigilijnymi. Składamy nasze troski, nadzieje i radości jako pasterski dar w dłonie świętej Bożej Rodzicielki, świętej Bożej Karmicielki. Wołamy do niej: Pokaż, że jesteś Matką! Przez Cię nas wysłucha ten, co dla nas zrodzon, zachciał być Twoim synem. Z ufnością obejmujemy dłoń Dziecięcia Bożego i błogosławimy nią wszystkie domostwa polskie, wszystkie rodziny i wszystkie serca.”
Przemówienie wigilijne prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego nadane przez radiostację watykańską 24 grudnia 1972 roku.
Wszystkim odwiedzającym to miejsce życzę zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia.
Rzepka
Piekne słowa Prymasa Tysiąclecia.
OdpowiedzUsuńI ja Tobie, R., i Twoim Bliskim jeszcze raz życzę zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.
Obyśmy doczekali prawdziwie wolnej Ojczyzny,
Dziękuję E. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie!