piątek, 13 kwietnia 2012

Mazurek z rekwizytem Blumsztajna

Chciał Robert Mazurek napisać „na inną nutę” o obchodach rocznicy tragedii smoleńskiej, to sobie napisał. Doczekał się za to podwójnej pochwały,  od „Gazety Wyborczej” oraz  Seweryna Blumsztajna. Czy o to mu właśnie chodziło? Nie sądzę, by Mazurek pisząc swój tekst nie brał pod uwagę tego, że jego słowa zostaną podchwycone przez blumsztajnowatych…

Niedawny założyciel  Towarzystwa Dziennikarskiego wyznał, iż  on i Robert Mazurek czują podobnie i nagle odkrył,  że oto obaj są ludźmi. Żeby jednak można było z Blumsztajnem „normalnie porozmawiać” należy używać tego samego, co on, języka.  Może więc redaktor z Czerskiej pożyczy Mazurkowi swój słynny rekwizyt, wtedy będą mogli razem przecinać pępowinę łączącą katastrofę smoleńską z polityką…



6 komentarzy:

  1. Witaj R.,

    Trafił siurek na mazurek!

    Pozdrawiam serdecznie

    PS Przejrzyj pocztę na YT - nowy Rincewindx przepiekny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, E.

    Jakby mnie Blumsztajn pochwalił, to chyba bym się spalił ze wstydu...

    Pozdrawiam serdecznie

    PS. Przejrzałem, odpisałem :) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  3. PS2.
    E., a gdybym jeszcze był laureatem Złotej Ryby i Wyborcza by mnie pochwaliła tobym się spalił podwójnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. R., wskocz na moment na czat - coś Ci powiem:)

    Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  5. No i od teraz olewam mazurków, zalewskich i uważam rze tak zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Totalnego olania raczej nie zalecam, bo to stosowanie odpowiedzialności zbiorowej. A i Mazurkowi trafiają się dobre momenty, choćby rozmowy.

    A tu widać, że miał wyrażnie słabszy dzień...

    OdpowiedzUsuń